Witajcie!

Mam wsparcie

Czyli wsparcie dla matek.

Ale też wsparcie, które otrzymałam w swoim życiu.

Otrzymałam, więc mogę się dzielić.

Od najlepszej z matek- Niepokalanej Matki.

W moich porodach, codzienności, macierzyństwie.

Od moich bliskich, od mojej domowej położnej.

I tak wielu innych.

Tych wspierających myśli nazbierało się więcej, a więc powstał ten blog- zaciszne miejsce wspierania kobiet w ich byciu kobietami: matkami, córkami, siostrami. Zapraszam do współtworzenia go i zabierania głosu.

Do zapisywania się do położnej środowiskowej.

Lublin, położna domowa:

Iza tel.: 501-218-318;

fizula@gazeta.pl

Nie byłoby tego blogu, gdyby nie najlepsza ze Wspierających, niejeden raz ratująca swoje pisklęta- dzieci:



Uścisk matki

Nosiłaś swoje dziecko w chuście? Czy tylko do noszenia może się przydać chusta?

Czy wiesz,

że chusta Rebozo- tradycyjna chusta do noszenia dziecka-

zwyczajny i piękny kawałek tkaniny może być używany

w bardzo wielu potrzebach?

Stosowany z miłością i we współpracy ze Stwórcą może:

-załagodzić ból głowy,

-załagodzić bolesność kręgosłupa,

-pomóc w zaśnięciu,

-wspomóc dziecko wymagające integracji sensorycznej,

-pogodzić kłócące się dzieci,

-wesprzeć swoją siostrę, przyjaciółkę, ciocię w jej macierzyństwie,

-wesprzeć swoją rodzinę,

-wspomóc płodność…

Dlatego chusty nie warto wyrzucać, sprzedawać,

warto nauczyć się ją używać

więcej,

z większą miłością.

Coraz bardziej lubię moje chusty.

Są takie ciche, pachnące ogrodem i olejkami,

pokorne i delikatne.

Jeśli jesteś zainteresowana rozwojem tych umiejętności posługiwania się chustą

i jesteś z Lublina lub okolic (ew. jesteś gotowa tu przyjechać),

możesz się umówić na spotkanie:

Iza tel.: 501-218-388



Po-wo-lut-ku

Oczekując

Zawsze zmierzamy dalej

Bo życie należy do Boga



Rozwój


Nie bój się dotykać swojego dziecka

Zachęcam, byście posłuchali,

jak wiele możecie zrobić dla swojego dziecka:

-dotykając je,

-masując,

-bujając, huśtając i nosząc,

-nie śpiesząc się, gdy dziecko chce spróbować zawiązać sznurowadła- dając mu to zrobić.

Wywiad z Beatką

Po szeregu wykładów z Beatą (jednego z nich można posłuchać powyżej)

rodzice dzieci z zespołem Downa tak fantastycznie je potrafią wspierać,

że zapewniają im rozwój jakiego by się nie powstydziło niejedno zdrowe dziecko.

Bo miłość znajdzie rozwiązanie.



Pokrzywowa




Czy widzicie liście tej pokrzywy?

Ich spodnia część jest aż czerwona od dużej zawartości żelaza.

Taka właśnie jest pokrzywa majowa: bogata w purpurę i bordo.

Aż się sama prosi,

by ją zrywać i zjadać:

W koktajlach owocowych, zupach, sałatkach itd.

Czas podzielić się przepisem.

Chociaż zupa była robiona „na oko”.

Więc przepis też będzie „mniej więcej”.

Składniki:

-marchewki

-pietruszki

-ziemniaki

-cebule

-por

-boczek

-masło klarowane

-pokrzywy: liście zrywane z góry (przed kwitnieniem)- duuuużo

-przyprawy: sól, pieprz ziołowy i czarny, kurkuma (łyżeczka), czosnek, imbir, natka pietruszki, koperek, ziele angielskie i liść laurowy. Dodaję ew. przyprawę gyros do smaku.

Warzywa gotuję w niezbyt dużej ilości wody z większością przypraw: czyli parę marchwi, pietruszek, cebul, ziemniaków. Duszę na patelni plastry boczku z porem w plasterkach. Wyjmuję z zupy ziele angielskie i liścia laurowego. Dorzucam natomiast uduszonego pora (bez boczku) i liście pokrzywy. Blenduję na zupę-krem, po czym króciutko- pół minutki zagotowuję. Podaję posypane posiekaną natką pietruszki i koperkiem.

No i zajadaliśmy ze smakiem. Położna, 1 odważniejsza matka karmiąca piersią i matki w stanie błogosławionym. Dodałam jeszcze po szczypcie przypraw św. Hildegardy. Ale powiem wam o tym na ucho.



Szukajcie

…Krzyżowe…


Różne bywają porody. Czasem matki wspominają jako najtrudniejsze z porodu-

tzw. bóle krzyżowe.

Sięgając do literatury medycznej- medycy nie dają gotowych odpowiedzi- dlaczego przy jednym porodzie bóle krzyżowe występują, przy innym mogą w ogóle nie występować u tej samej kobiety.

Zaledwie przypuszcza się, że może to być związane z konkretnym ułożeniem/ustawieniem dziecka.

Co może wesprzeć w tych falach/skurczach odczuwanych w odcinku krzyżowym kręgosłupa:

-oddychanie- to podstawa; bez oddychania słabo funkcjonujemy; ze spokojnym oddychaniem/długimi wydechami/skupieniem na oddychaniu łatwiej można wytrwać nawet trudne momenty w porodzie, ale nie tylko;

-ciepły termofor na okolice krzyżowe;

-polewanie wodą tej części kręgosłupa (prysznicem, miską itp.);

-uciski kości krzyżowej;

-masaż kości krzyżowej: ręczny i in.;

-olejki eteryczne- stosowane też do masażu, np. Copaiba;

-TENS- czyli urządzenie do przezskórnej stymulacji nerwów;

-zastrzyki z wody sterylnej (śródskórne lub podskórne) w okolice kości krzyżowej- mogą dać ulgę na około 1,5 godziny;

-zwisanie- na linie, chuście zawieszonej, mężu, itd.;

-cierpliwość i czas.


Kto nam da cierpliwość?

Kto nam da czas?



Poród- każdy jest cudem






„Wczoraj minęły 2 lata, od kiedy Kazik jest z nami po tej stronie brzuszka. (…) Wracamy do wspomnień ze wzruszeniem. To był piękny poród, prawdziwie rodzinny czas. Monia- nasza starsza córeczka, wówczas 2-letnia- pamięta jak chlapała mamę wodą.

Byliśmy z nim u osteopaty, kiedy skończył pół roku. Pan nie mógł się nadziwić, że urodziłam go naturalnie i to jeszcze w domu. Kazio po urodzeniu wyglądał jakby nie miał szyi. Osteopata powiedział, że w brzuszku był ułożony w taki sposób, że głowę miał jakby wciśniętą w barki. Niektóre dzieci się krzywo ustawią i potem tak rosną. Rodzą się przez cięcie, bo poród nie „postępuje”. Dziecku ciężko odgiąć głowę w drugą stronę, żeby się przecisnąć. Pierwszy raz spotkał dziecko z tą „przypadłością”, które urodziło się naturalnie. Prawdopodobnie w szpitalu skończyłoby się straszeniem i cesarskim cięciem. W domu mieliśmy spokój, nikt nas nie poganiał… tak miało być…”

Dziękuję za tę relację.

Może ktoś jeszcze chce się podzielić?

Nie musi być z porodu domowego. Trudne porody też -zwłaszcza przepracowane- potrafią być bezcenną perełką.

Kiedy spotkają się 2 kobiety i szczerze ze sobą rozmawiają,

prędzej czy później dzielą się swoimi historiami porodowymi.

Aby dzielić się bólem, jeśli nie został obmyty.

Aby dzielić się światłem i radością.

Jeśli potrzebujesz obmycia z bólu, umów się na otulanie.

tel.: 501-218-388



Ten zadziwiający noworodek



Czy wiesz, że noworodek,

któremu zimno

może z tego powodu stać się niedotleniony?

Czy wiesz, że noworodek po urodzeniu zmienia skórę

z modelu „wodnego” na „lądowy”?

Czy wiesz,

że jest niekorzystne dla rozwoju noworodka i niemowlęcia

ubieranie go w spodenki, spódniczki, półśpioszki

i inne ubranka ściskające go w pasie?

I tego typu praktyki mogą cię (dosłownie) drogo kosztować?

Czy wiesz,

że ulewanie również przez nos

może być korzystne dla dziecka

pod pewnymi warunkami?

Czy wiesz,

po co noworodkowi są wrodzone odruchy?

Czy wiesz,

że już po narodzinach

dziecko umie naśladować miny

i dlaczego to robi?

Odpowiedzi na te i inne pytania uzyskasz chodząc

na Szkołę Rodzenia w Lublinie

prowadzoną przez nas:

małżonków,

rodziców 7 dzieci,

położną i instruktora ratownictwa,

doulę i trenera itd.

Możesz zapisać się już dziś:

Iza I Grzegorz, tel. 501-218-388

Nowe piękne przyjazne dla rodzin miejsce:

Wileńska 21



Płonąć czy wypalić się?

Nie warto się wypalać.

Ale warto płonąć.

Tylko płonąc zapalimy innych.

Myślę o warsztatach dla matek

z wypaleniem/zmeczeniem/sfrustrowaniem jako matki

kochające,

karmiące,

uczące,

leczące

swoje dzieci.

Czasem wydaje się to za dużo na jednego człowieka.

Czy można się sobie dziwić?

Miłość chce być kochana.

Jeśli chciałabyś się zapisać na warsztaty,

które pomogą Ci wrócić do siebie,

do ognia, który płonie i nie wypala się,

do radości macierzyństwa,

możesz zadzwonić

i uzyskać informację:

-501-218-388

Warsztaty zostaną poprowadzone, gdy zbierze się grupka 10-18 osób.



Co jest Twoim skarbem?

Media społecznościowe tworzą atmosferę,

by swoje skarby wystawiać przed własne drzwi

wykrzykując przy tym głośno.

Raj dla złodziei.

A tymczasem

skarb

trzeba ukrywać.

Otoczyć go ciszą,

dyskrecją.

Pozwolić mu wzrastać

stopniowo.

Cieszyć się nim i pracować nad nim w skupieniu. I trudzie.

Powierzając zaufanym.

Poród jest takim skarbem dla rodziny.

Miłość to jedyna atmosfera,

w której warto rodzić.

Czy można ją zabrać:

-do szpitala,

-na cesarkę,

-do własnego domu?

O tym się dowiecie na naszej Szkole Rodzenia

prowadzonej przez nas- małżeństwo, rodziców,

na którą serdecznie zapraszamy

już w nowym miejscu w Lublinie.

Izabela & Grzegorz

tel. 501-218-388- można się zapisać dzwoniąc

lub wysyłając SMS- oddzwonimy!



Skóra- największy narząd zmysłów

Bez innych narządów zmysłu można żyć:

bez wzroku,

bez słuchu,

bez węchu czy smaku.

Narząd równowagi na pewno również jest ważniejszy niż nam się wydaje. Nie jest prosto bez niego żyć.

Ale bardziej podstawowym

i niezbędnym jest bardzo złożony narząd zmysłu, którym jest skóra.

Utrata nawet jego części może stanowić zagrożenie dla życia.

Ból jest potrzebny do życia- ma funkcję ostrzegawczą.

Schorzenie polegające na „nieodczuwaniu bólu” sprawia, że ci ludzie żyją krótko. Podobno maximum 20 lat.

A jednak jest zmysł dotyku dosyć

niedoceniany.

A przecież dzięki niemu czujemy:

*ciepło-zimno,

*słodycz przytulenia i ból rany,

*miękkość aksamitu i ostrze noża,

*ucisk i swobodę itd., itp.

W mentalności współczesnego świata pt.: „Weź pigułkę”, jest on nawet niedoceniany bardzo.

A dziecko, które choruje i jest:

-oklepywane,

-przytulane,

-masowane,

-głaskane,

-noszone,

-ma stawiane bańki,

zdrowieje szybciej, łatwiej.

Co więcej dziecko nieprzytulane

w szkole, przedszkolu, nie mówiąc już o żłobku

nieświadomie częściej choruje

również,

żeby wrócić do swojego domowego środowiska,

gdzie może być więcej przytulane, dotykane, klepane niż w środowisku zewnętrznym.

Żeby odzyskać

mamę,

rodzeństwo,

bliskich.

Oczywista nieoczywistość.

Położna Lublin,

501-218-388