Archiwum miesiąca kwiecień 2015


Prośba głupiego- mów otwarcie do niego

Ponieważ spadło na moją głowę masę gromów z piorunami, oświadczam co następuje:

-nie zjadłam wszystkich rozumów- chętnie przyjmę konstruktywną krytykę, uwagi, co powinnam zmienić w danym wpisie, co napisałam źle, głupio, bez sensu; jeśli będzie podane na bieżąco i sensowne- jest wtedy szansa na zmianę (o ile uznam ją za sensowną, potrzebną);

-pozostaję głupia, a więc otwarta na nauczenie się czegoś nowego- jak ktoś ma jakieś cenne wskazówki, chce się podzielić wiedzą, życiową mądrością, ciekawymi uwagami, doświadczeniem zupełnie innym od mojego- przeczytam chętnie, by je przemyśleć;

-tego, co piszę proszę nie odnosić we wszystkim do siebie- moje konkretne doświadczenie bywa nieprzekładalne na inne doświadczenie.

Uwagi proszę kierować na: fizula@gazeta.pl  (uwaga! problem z komentarzami-chyba że już ktoś pisał).



Możemy uczyć się wdzięczności od słabszych

Jak wielka powinna być nasza wdzięczność za dar życia, dar karmienia!

Czytałyście?

Chora matka



Nieoczywiste

Nawet jak jest ciężko z dziećmi, to nigdy nie jest tak ciężko, żeby nie móc podziękować.

Podziękować za to, że dziecko jest.

A mogłoby go nie być.

I tak bywa.



Dobre, dobre, bardo dobre

Pewnej grupie studentów opowiadałam o karmieniu piersią. Pokazywałam im też zdjęcia karmienia piersią, mleka, matek i dzieci, żeby lepiej zrozumieli treść wykładu. Były to same zdjęcia fizjologii czyli osób zdrowych, sytuacji normalnych. Skąd więc na twarzach młodych dziewcząt obrzydzenie? Jeśli brzydzą się tym, co zdrowe, co będzie gdy zetkną się z chorobą, trudnością, starością?

Skąd wynika to obrzydzenie? Dlaczego można się brzydzić tym, co powinno być docenione jako skarb matki i dziecka, ich siła i piękno? Czy nie świadczy to przede wszystkim o tym, że nie akceptują przede wszystkim siebie samych.

Uważam, że te kobiety, które nie akceptują swojego ciała, jego fizjologii, nie doceniają jego piękna, nie widzą tego, że Pan Bóg stworzył je jako bardzo dobre z trudnością będą karmić piersią albo w ogóle uznają jako niepotrzebne, niemożliwe. Bądź znajdą tysiące usprawiedliwień, by nie karmić.



Prośba

„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą”

nie mam słów

proszę o modlitwę za rodzinę naszych przyjaciół dotkniętych stratą ukochanego przez nich dziecka

 



Pasza czy nie pasza?

Oddajmy głos oburzonej na mnie Adze:

„A gdy całe społeczeństwo płaci za leczenie dziecka chorego dzięki sztucznej podróbce mleka matki, to w ogóle nie jest sprawa społeczeństwa? – ja bardzo przepraszam… ile zna Pani przypadków dzieci, które zachorowały po sztucznych mieszankach? Bo to chyba trochę manipulacja! I dlaczego od razu pasza? Matki karmiące piersią wymagają poszanowania od innych. I słusznie! Ale dlaczego te same Matki nazywają sztuczne mleko paszą. Pasza jest dla zwierząt. Bardzo proszę zatem nie ubliżać matkom karmiącym sztucznie i ich pociechom, naprawdę bardzo proszę.”

Ile znam przypadków dzieci chorujących po sztucznych mieszankach? Mnóstwo. To jest plaga współczesności. Choroby cywilizacyjne: cukrzyca, otyłość, nadciśnienie i inne – badania wykazały ich współwystępowanie z karmieniem sztucznym w dzieciństwie. Tak odległe związki. Im młodsze dziecko, tym bardziej ewidentne. Np. u wcześniaka zespół martwiczego zapalenia jelit występuje 9-kroptnie częściej u dzieci karmionych sztucznie. Hospitalizacje spotykamy kilkakrotnie częściej u dzieci karmionych sztucznie, itd. Nie mówiąc już o takich „błahostkach” jak zapalenia uszu, biegunki, itp., które tylko 3-4 krotnie częściej spotykane są u dzieci karmionych sztucznie.

Jeśli wgłębimy się w temat, to okaże się, że podawanie mieszanek zamiast mleka matki (poza sytuacjami ekstremalnymi, gdzie jest to niezbędne) to niszczenie zdrowia dziecka na raty, długofalowe.

Dlaczego nazwałam mieszanki modyfikowane bez szacunku „paszą”? Bo są dobrą paszą dla cielaków- zawierając białko wołowe oraz inne sproszkowane składniki krowiego mleka. Małe dziecko, dlatego potrzebuje mleka matki, gdyż jego ciało potrzebuje białka ludzkiego, bogactwa cukrów potrzebnych dla rozwoju mózgu (krowie mleko zawiera ich niewiele), składników uodparniających zwłaszcza przeciwko chorobom, na które zapadają przede wszystkim ludzie itd.

Nazwa „pasza” odnośnie mieszanek modyfikowanych jest bardzo adekwatna jeszcze z innego powodu: bynajmniej nie zostały one stworzone z myślą o dobru dzieci. Zysk firmy jest tu naczelną zasadą. Nie wierzycie? Przyjrzyjcie i dowiedzcie się więcej o firmie np. Nestle. Gdyby zasadą było zdrowie dzieci mleko modyfikowane nie byłoby przede wszystkim pozyskiwane z mleka krowiego, gdyż nie jest ono zbliżone do ludzkiego. O wiele bardziej „podobne” do ludzkiego jest np. mleko szympansie, kocie, kobyle (w tej samej mierze jak źrebak jest bardziej podobny do niemowlęcia ;)).

Powstanie przemysłu mieszanek sztucznych mlek nie powstało z potrzeby ratowania niemowląt- te najlepiej ratowano korzystając z instytucji mamki, banków mleka kobiecego, zaprzyjaźnionych matek karmiących- powstało natomiast z nadmiaru produkcji mleka krowiego. Coś było trzeba z nim robić, żeby się nie zmarnowało.

Słowo „pasza” w stosunku do sztucznych mieszanek mlecznych jest bardzo adekwatne jeszcze z innego względu. Ono rzeczywiście służy pasieniu czyli tuczeniu dzieci. Dzieci karmione piersią przez pierwsze 3-4 miesiące przybierają zazwyczaj na wadze bardzo szybko. Potem natomiast ich wzrost zwalnia. Na sztucznej paszy jest przeciwnie: dzieci najpierw nie przybierają wystarczająco dużo, a potem nabierają tyle ciałka, że jako młodzież i dorośli mają tendencje do otyłości.

Przykłady?

Światowa Organizacja Zdrowia uznała wagę i wzrost dzieci karmionych piersią za wzorcowe. A nasi lekarze ciągle bazują na tych z książeczek zdrowia opierających się w większości na dzieciach karmionych sztucznie i mieszanie.

Dane z WHO, do których warto się odwoływać, gdy karmimy naturalnie:

Waga – chłopcy
www.who.int/childgrowth/standards/chts_wfa_boys_p/en/index.html
Waga – dziewczynki
www.who.int/childgrowth/standards/chts_wfa_girls_p/en/index.html
Wzrost – chłopcy
www.who.int/childgrowth/standards/chts_lhfa_boys_p/en/index.html
Wzrost – dziewczynki
www.who.int/childgrowth/standards/chts_lhfa_girls_p/en/index.html

Pisząc o „paszy” nie ubliżam w ogóle matkom karmiącym sztucznie- niech sobie karmią w spokoju. Wyrażam się wyłącznie negatywnie o jakości pokarmu, którym się karmi dzieci. A ta jest rzeczywiście fatalna. Co więcej jest swoistym eksperymentowaniem na wielkich ludzkich populacjach, np. historia dodawania kwasów wielonienasyconych. O tym, że ktoś to kontroluje- zapomnijmy- to tylko mrzonki. Ale nawet gdyby ktoś to kontrolował- ile parametrów mleka jest w stanie sprawdzić? Kilka? Kilkanaście? Mleko to biała krew- samych cukrów jest w nim kilkadziesiąt.

Pan Jezus jest miłosierny dla każdego dziecka. Dla nas również.

Jednak my matki- nie zawsze.

W stosunku do dziecka przejawem miłości i miłosierdzia jest karmienie go tym, co mamy najlepszego- dzieleniem się z nim swoim życiem. Z jak największą cierpliwością.



Intymna sprawa czy społeczna sprawa?

Czytając tu i ówdzie o karmieniu piersią, można czasem natknąć się na opinię, że jest to intymna sprawa matki i dziecka, a nawet samej matki.

Doprawdy?

Czy jest tylko sprawą matki, czy i jak karmi dziecko?

A czy nie jest to też sprawa ojca, jak jest karmione jego dziecko? A gdy sąsiedzi słyszą wniebogłosy płaczące z głodu dziecko (np. karmione wg godzin niemowlę) albo z bólu z powodu kolek od sztucznego jadła- to też jest to tylko intymna sprawa matki?

A gdy całe społeczeństwo płaci za leczenie dziecka chorego dzięki sztucznej podróbce mleka matki, to w ogóle nie jest sprawa społeczeństwa?

A gdy papież na audiencji zamiast skupić się na tym, co ma powiedzieć do wiernych musi wysłuchiwać płacz głodnego dziecka, to dalej tylko intymna sprawa matki? Czy może jednak choć trochę też papieska?

Kto uważa, że karmienie piersią to prywatna, intymna sprawa matki, ten uważa się za świętszego od papieża. Papież Franciszek zachęcił matki, by karmiły głodne dziecko nawet w Kaplicy Sykstyńskiej.

Od kiedy to jedzenie jest intymną sprawą?

Niestety pornografia niszczy pozytywny obraz więzi małego dziecka z mamą i czyni z karmienia piersią rzecz wstydliwą. A nie jest to w żaden sposób powód do wstydu, tylko do afirmacji.

Kiedyś wysłuchałam kazania znanego kaznodziei, gdzie pisze o tym, jak to się zawstydził i mało co nie zapadł pod ziemię, bo koleżanka przy nim nakarmiła piersią płaczące niemowlę. Moim zdaniem, dał tylko w ten sposób świadectwo własnej niedojrzałości.



Życzenia

Niech moc i pokój płynący z tych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego promieniuje na Wasze życie.

„Czego szukacie żywego wśród umarłych?”- powiedział anioł do kobiet, które przyszły do grobu Pana Jezusa. Życzę Wam i sobie, abyśmy się przejęły tym upomnieniem i odważyły się szukać Go wśród żywych.