Archiwum miesiąca styczeń 2018


Styczniowa róża

 

Tak było jeszcze niedawno. Początek stycznia. Niektórzy załamywali ręce- jakie te zimy obecnie nieurodzajne w śnieg.

Minęło niewiele czasu i jest nowy powód do narzekań- można sobie teraz na śnieg pozrzędzić. Że taki biały, zimny, za dużo, za mało. Za mokry, za często, za gęsto.

Podobnie jest z dziećmi.

Gdy są małe nie brakuje powodu do narzekań.

Że za często się budzą. Że kupki. Że ciągle te pieluchy. Że to ssanie w kółko. Że ulewa. Że nie pogada jak z człowiekiem, samo „gu gu”.

Gdy są duże, tym bardziej jest na co pozrzędzić.

Że zrzędzi, że nic nie mówi. Że zamknięty w pokoju. Że ciągle łazi po kuchni. Że za smutny. Że za wesoły.

Można. Tylko po co?

„Radość jest życiem człowieka”.

To może znaleźć tą iskierkę radości zamiast podejrzliwego spojrzenia.

Może wtedy wyrób człowiekopodobny, za jaki uważaliśmy dotąd dziecko, wreszcie uznamy za podobnego do ludzi.



Babcia w akcji

Pewna babcia rozmawia z pewną wnuczką.

Babcia opowiada o tym, że jeden lekarz zabronił jej pić mleka krowiego. Poszła do innego, a ten z kolei kazał jej jak najwięcej go pić.

Cóż miała robić biedna babcia?

Wybrała to, co lubi.

-A ty wnuczko, pijesz mleko?

-Nie, bo mi szkodzi.

-A kto ci powiedział, że ci szkodzi?

-Życie.

I tu nastąpiła konsternacja, a następnie wykład o pewnym programie TV, gdzie występowała dziarska 104-latka, która chwaliła się, że żywi się głównie chlebem i mlekiem.

Ludzie się żywią różnymi rzeczami, a Pan Bóg daje zdrowie. Lub dopuszcza konsekwencje ich działań- brak tego zdrowia.

Niech żyją babcie! Niech żyją dziadkowie!



Ciekawa książka lekarza, który odważył się myśleć

„Zauważyłem, że większość lekarzy wykonuje kompetentną pracę lecząc pacjentów, którzy są bardzo chorzy, ale mizerną pracę, kiedy przychodzi im dbać o tych, którzy są zdrowi.”- pisze lekarz z perspektywy czasu, doświadczenia.

O jego poglądach, jak wychować zdrowe dziecko