Archiwum miesiąca maj 2014


Cud cudów

Dzieci zatopione przed filmem „Największy z cudów”.

Polecam!

To coś, czego nie można przeoczyć. Dziecko wtajemniczone w dar Eucharystii. Czy udzieli mu się zachwyt aniołów nad tą tajemnicą?



Z kim porównujemy swoje dziecko?

Tak się złożyło, że byłam na warsztatach chustowych, chciałam zapytać się o jedną rzecz, nauczyć się jej. Czas zajęło jednak głównie to, co zaplanowały panie instruktorki. Jednak miałam możliwość zadania pytania i podyskutowania.

Zapytałam się o taką kontrowersyjną sprawę: „Czy pozwalać dziecku  spać na plecach z główką odchyloną do tyłu?” Konkretnie chodziło mi o niemowlę starsze, co najmniej trzymające samodzielnie głowę.

To, co usłyszałam to, że jest to niefizjologiczne, niekorzystne dla dzieci. Nie ma, co prawda na ten temat żadnych badań, ale panie instruktorki tak wnioskują przez porównanie z dorosłymi: „Bo gdyby dorosły tak spał, to by mu ścierpła szyja.”

Zastanawiam się jednak, czy nie jest to błąd myślowy: czy powinniśmy dziecko porównywać z dorosłym? Czy dorosły spędza wiele godzin robiąc samolociki, pełzając, a potem raczkując? A wtedy szyja też jest wygięta do tyłu. Panie instruktorki stwierdziły, że przykład dzieci afrykańskich nie jest tu dobry, bo to inna kultura. Nie przekonały mnie tym stwierdzeniem: owszem kultura inna, ale natura taka sama. A po takim spaniu dzieci wcale nie mają krzywych kręgosłupów, to raczej problem nasz zachodni.

Tak samo przez analogię z dorosłymi niektórzy twierdzą, jak to dzieci nie powinny ssać, jeść w nocy. Natura dziecka burzy się przeciwko temu zaleceniu: gros dzieci do 2-3 lat chce ssać, ew. pić, jeść też w nocy.

I analogia z dorosłym jest zupełnie nietrafiona, ponieważ:

  • dorosły nie potrzebuje rosnąć;
  • dorosły nie ma tak krótkich cyklów snu jak dziecko;
  • dorosły nie potrzebuje mleka mamy, a to wydziela się w największej ilości, gdy dziecko ssie też w nocy (ilość prolaktyny-mlecznego hormonu w dużej mierze jest uzależniona od nocnego ssania).

Łatwiej się wychowuje dziecko, gdy nie walczy się z przejawami jego bycia dzieckiem.



Dzień Matki

Obchodzić Dzień Matki czy być na co dzień matką?

Co to znaczy matka?

Czasem rolę matki przejmuje (psychologicznie) ojciec lub babcia, gdy tak dużo czasu opiekują się i karmią dziecko, tak wiele czasu z nim spędzają, że do nich dziecko się bardziej przywiąże swym pierwszym maleńkim- wielkim przywiązaniem. Ale nie jest to normalne.

Nie da się oddzielić roli matki od rodzenia, opieki i karmienia. Z początku rola zakorzeniona w naszym ciele, ale z tym ciałem zawsze jest związana dusza. Dlatego najpierw zdaje się karmimy ciałem, żeby później karmić duszą. Ale karmiąc ciałem, zawsze dajemy też swoją duszę dziecku: patrzymy w oczy, śpiewamy czule, wzdychamy za swoje dziecko.

Mamy narzekają, że czują się uwiązane, zniewolone tym przywiązaniem, uwiązaniem do dziecka. Trzeba wiedzieć, co to jest wolność: to nie jest to, co czujemy. To jest zdolność czynienia dobra: tego jest przy byciu mamą okazji mnóstwo.

Uśmiech do dziecka, wzięcie go w ramiona- zwłaszcza małe dziecko tego oczekuje bardzo często. Nikt nie może powiedzieć, że jest tego pozbawiony w byciu rodzicem.

Bycie mamą to też pozwolenie na przecięcie pępowiny i pozwolenie na kroki dziecka ku tacie: po 1,5, 3 latach życia ogromnego znaczenia nabiera dla dziecka relacja z tatą. To ból, gdy dziecko na tej drodze przewróci się. Ale ból niezbędny i ożywczy.



Pełzanie, raczkowanie a pisanie

Sadzamy dziecko dumnie w wózku, na kolanach- „Już siedzi!”

Ciągniemy dziecko pod paszki, żeby stało. Potem ciągniemy za rączki, żeby chodziło. A to chodzenie ani w wieku 10 ani 12 miesięcy nie jest jeszcze takie ważne. A to siedzenie w wieku 6-7 czy 8 miesięcy nie jest takie ważne: o wiele ważniejsze, czy się przewraca z brzuszka na plecy, z plecków na brzuszek, czy na brzuszku zaczyna pełzać (najpierw w kółko, potem w tył, dopiero na końcu do przodu).

W ten sposób maluch ćwiczy równowagę, panowanie nad nią, kierunki ciała. Te same partie mózgu są wykorzystywane potem podczas czytania i pisania (ołówek też trzeba trzymać w pewnej równowadze w rączce- a nikt za niego nie ciągnie).

Teraz dzieci z problemami pisania i czytania uczy się pełzać i raczkować, jeśli wcześniej tego nie robiły (np. terapia integracji sensorycznej).

Te, które mają problemy emocjonalne, z zachowaniem- masuje się, pozwala odczuć na skórze różnego rodzaju bodźce (mocne, słabe naciski). Czy niemowlęctwo i okres poniemowlęcy to nie jest przede wszystkim okres, kiedy dzieci przede wszystkim powinny móc dotykać, czuć, być pieszczone, dotykane? A my oczekujemy od nich, że będą grzecznie się wysypiać i wylegiwać bez jęknięcia w wózkach i łóżeczkach.

Wszystko ma swój czas.



Nie możemy pozostać letni, bo będziemy wypluci

Powyższy tytuł to oczywiście parafraza ciągu dalszego „bądź zimny albo gorący”.

Nawet jeśli nie jesteś chrześcijanką, to warto opowiedzieć się po stronie życia.

Wesprzyjmy matkę 20-miesięcznego dziecka z drugim dzieckiem niemal gotowym do narodzin!

Jeśli pozostaniesz obojętny, przyczynisz się do tego zła. Dobro i zło ma to do siebie, że się rozlewa.



Zachwyciłam się

Połknęłam ostatnio zachwycającą lekturkę „Elementarz teologii ciała według Jana Pawła II” autorstwa Pawła Kopyckiego.

Nawet jak komuś trudno się przebić przez język teologiczno-filozoficzny polskiego papieża, to jest to piękne tłumaczenie z języka naukowego na polski 🙂

Jak przeczytam po raz drugi, to mogę pożyczyć.

„Człowiek rozwija swe rodzicielstwo z biegiem czasu, wychowując z miłością swe potomstwo.”

A my byśmy chcieli być od razu doskonałymi rodzicami. Prędzej czy później opadają maski z naszych twarzy. Bez trudu rozwoju nie ma wychowania z miłością.”

Dla małżonków i rodziców lektura obowiązkowa, chyba że ktoś woli sięgnąć do oryginału.