Archiwum miesiąca styczeń 2023


Z przymrużeniem oka

OPARCIE

Radosna twórczość dziecka urodzonego w domu



Żyć w rytmie nadziei…

Model 10 tygodniowego dziecka

Historia wiejąca grozą i pełna nadziei

Żeby zrozumieć o czym dalej piszę, proszę o przeczytanie wyżej zamieszczonego w linku artykułu.

Mnie powyższy artykuł nie dziwi.

Ani trochę.

Dziwi mnie, że rodzice pozwalają robić badanie USG swojemu dziecku w tak wczesnych tygodniach, kiedy:

  • nikt nie da im pewności, że nie zaszkodzi to dziecku (choć każdy będzie zapewniał, że tak będzie); chyba tylko Chińczycy dowiedli w swych bezlitosnych pozbawionych etyki lekarskiej badaniach, że USG na tak wczesnym etapie niesie duże szkody łącznie ze zwiększoną śmiertelnością, zwiększoną liczbą wad występujących u dziecka itd.;
  • prawdopodobieństwo nieprawidłowej diagnozy jest bardzo duże;
  • prawdopodobieństwo, że w ogóle nie da się zobaczyć dziecka również jest bardzo duże.

Pewna ginekolog uczciwie przyznała na swym wykładzie, że w 5 tygodniu ciąży, to ona ma 50% pewności, czy jest ten pęcherzyk ciążowy czy go nie ma, więc taka diagnoza jest mocno obciążająca dla rodziców.

100% zaufania należy się tylko Panu Jezusowi

„Nie zdrzemnie się Ten, który cię strzeże”



Owocnego noszenia!

Przyznam się, że trochę mi głupio.

Najpierw przez wiele lat podnosiłam, przewijałam moje dzieci, ubierałam.

Potem poszłam na studia.

No i tam na rehabilitacji w neonatologii dowiedziałam się, że do tej pory nie umiałam podnosić, przewijać, ubierać.

Słabo, nie?

W ogóle się tym nie martwię- mogę pocieszyć tych, którzy też tak zaczęli jak ja i że dzieci nie tak łatwo jednak uszkodzić. Więc strach odłóżmy na bok i zacznijmy

przewijać,

podnosić,

ubierać prawidłowo.

Bez kompleksów i obaw:

Podnoszenie przez przetaczanie

Dlaczego warto podnosić dziecko przez przetaczanie lub przytulenie (czyli najpierw przytulić- potem podnieść)?

Bo jest to:

-sposób opieki ukierunkowany na rozwój (najpierw uczymy się obracać na boki, a dopiero później robić „brzuszki” i wstawać z leżenia na nogi);

-sposób, dzięki któremu nie wywołujemy u dziecka odruchu Moro;

-sposób, dzięki któremu dziecko czuje się bezpiecznie.

Drugim sposobem na „bezpieczne” podniesienie jest metoda, która zakłada, że najpierw przytulamy dziecko (trzeba się nachylić nad dzieckiem), a dopiero potem podnosimy. Jest to sposób nie oszczędzający naszego kręgosłupa. Jednak jest pewien sposób, by odciążyć kręgosłup stosując ten sposób (wyjawimy go na naszej Szkole Rodzenia lub jej indywidualnych spotkaniach).

Czy wiesz, że noszenie dziecka to praca na wiele lat naprzód?

Dlaczego?

Dzieci, które są częściej noszone, mają później mniej problemów np. z nauką pisania.

Zapraszam do naszej Szkoły Rodzenia (na NFZ), w której zajęcia prowadzimy:

#Grupowo– wiedza plus ćwiczenia;

# Indywidualnie– dopasowując termin spotkania wspólnie;

# Dla rodziców, którym braknie czasu na spotkania– mamy specjalną propozycję, która, mamy nadzieję, będzie wsparciem na dalszą drogę rodzicielstwa.

Położna środowiskowo-rodzinna, Lublin

Iza, tel.: 501-218-38



Czy to się może udać?

Dziś chciałam Wam o ciekawym badaniu* opowiedzieć.

W stanie Kalifornia porównano grupę kobiet pracujących do samego końca ciąży z drugą grupą matek, które brały urlop (płatny). Otóż okazuje się, że kobiety, które dały sobie przed porodem więcej odpoczynku biorąc urlop, czterokrotnie częściej rodziły siłami natury. Te natomiast, które pracowały zawodowo do końca stanu błogosławionego czterokrotnie częściej miały cesarskie cięcia.

Przypadek?

Oczywiście, że nie.

Nie mamy dwóch żyć jak w grach komputerowych. Nie mamy sił dla wielu żyć. Mamy jako matki siły do donoszenia, urodzenia i wykarmienia konkretnego dziecka. Jeśli te siły zużywamy na pracę zawodową, czy może nas dziwić plaga cesarskich cięć, plaga depresji?

Matka w stanie błogosławionym dzieląc się wszystkim z dzieckiem (tlenem, jedzeniem, miejscem życia, usuwaniem produktów przemiany materii) i dając dziecku podstawy rozwoju wykonuje tak dużą pracę, że tylko po tym ma prawo czuć się zmęczona. A warto pamiętać, że stan błogosławiony to nie tylko wspieranie bieżącego rozwoju dziecka- to także przygotowywanie się na 2 lata laktacji: matka magazynuje makro- i mikroelementy, witaminy, tłuszcz, inne składniki odżywcze także na długie karmienie piersią, którego potrzebuje dziecko.

Można pracować zawodowo do samego końca ciąży. Znam nawet mamy, które urodziły w domu po takim doświadczeniu.

Ale czy zawsze warto?

Co stawiamy na szali?

Życie to sztuka wyboru. Na czym nam zależy, to wybieramy.

Za pożyczenie książki dziękuję Justynce Bohacz:

Drugi lubelski team porodowy
*Annie Murphy Paul „Początki” (rozdział 3, przypis: 54)



Co znaczy Fundament

Niezwyciężone

Co znaczy Fundament?

To znaczy, że dajesz sobie szansę na bycie Niezwyciężonym. Jeśli trwasz przy Fundamencie.