Archiwum miesiąca czerwiec 2020


Macie czas?

Macie czas dla Boga?

A dla swojego męża?

A dla tego konkretnego dziecka?

I za kogo uważasz siebie?

Za kogo swoje dziecko?

Za maszynerię, która ma działać jak za naciśnięciem guzika? Automatycznie?

Czy za osobę, która jest w ciągłym rozwoju, a więc potrzebuje czasu, uwagi, miłości?

Jakiś czas temu lekarze uważali, że dzieci mogą się rodzić +/- 3 tygodnie od wyznaczonego przez nich terminu. Potem stwierdzili, że jednak +/- 2 tygodnie. Gdy rodziłam najstarszą córcię, już obowiązywał termin: 3 tygodnie przed/10 dni po. Teraz cierpliwość lekarska jeszcze bardziej się zawęża do 7 dni po wyliczonym przez nich terminie. Choć dość często słyszę o lekarzach, którzy zostawiają w szpitalu  matki w stanie błogosławionym już w terminie, konkretnego dnia i mówią: „Po co się męczyć? Indukujmy”.

A przecież życie nie jest od linijki.

Nasz wzrost ani waga nie jest od linijki.

Każdy inny, każdy nieco inaczej się rozwija.

A ktoś tu żąda od nas kobiet, żebyśmy „równo” rodziły dzieci.

Gdybyśmy patrzyły na siebie jak na piękne kwiaty, jak na cud stworzenia Bożego, to nigdy byśmy nie pozwoliły, żeby automatycznie wykurzać nasze dzieci, bo się spóźniają. Dałybyśmy im czas, żeby im okazać więcej miłości.

Żeby dać im więcej cierpliwości, czułości i zachęty, by zechciały się z nami spotkać.

Byłam znowu w Domu Narodzin. Kto chce obejrzeć więcej zdjęć?



Dziecko- nowa nadzieja

Czy zauważyłyście w jaki sposób zaczęto manipulować naszym społeczeństwem?

Od kolejnych osób w różnych okolicznościach słyszę, że dzieci nie są mile widziane. Że dzieci nie są zapraszane. Nawet że dzieci nie mogą wchodzić do kościoła – z taką „informacją” spotkałam się od pewnej pani pilnującej drzwi kościoła, by nie weszło tam więcej ludzi niż „przepisowych” pięciu kilka tygodni temu. Że dzieci nie powinny przychodzić do sklepu. Że nie są zaproszone na ślub, wesele, spotkanie wspólnoty.

Oddziela się też dzieci od starszego pokolenia jako bezobjawowych nosicieli. Oddziela się od ich mądrości życiowej, od ich czułości.

A Pan Jezus jak zwykle wierny mówi: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie. Nie zabraniajcie im. Do takich bowiem należy Królestwo niebieskie.”

 

Kiedy pozbywamy się trudu rodzenia, trudu znoszenia dzieci, trudu opieki nad dzieckiem, równocześnie pozbawiamy siebie i innych tak wiele radości.

Wiecie, że jest rok Jana Pawła II? On pokładał szczególną nadzieję w dzieciach. Usilnie je prosił o modlitwę- mówiąc, że to ich modlitwa ratuje przed wojną. „Czas jest bliski”- pisał święty Jan, a pierwsi chrześcijanie żyli tą bliskością. Czy dla nas czas się zatrzymał albo jest dalszy? Czy mieli rację, że żyli tą bliskością Bożą?