Ale wiemy też jak wiele jest rakotwórczych substancji, które lekceważymy:
w lekach: dwutlenek tytanu „A co tam, trzeba się jakoś leczyć!”;
w rolnictwie opryski np. z glifosatu: „Przecież trzeba sobie jakoś radzić z chwaściorami”;
w kosmetykach, np. aluminium: „A co, mam śmierdzieć?”
w płynach czyszczących np. Domestosy itp.: „No przecież nie będę wszędzie podejrzewać trucizny!”
w życiu: „A co się będę męczyć z tym karmieniem piersią! Na butli też przeżyje i to jeszcze się lepiej wyśpi!”
A skoro Pan Bóg daje nam takie piękne lekarstwo:
Każdy miesiąc karmienia piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi i raka jajnika.
Może więc warto zaufać Panu Bogu, że sensownie stworzył TO karmienie i nasze dzieci- ssaki, które domagają się długo i intensywnie matczynej piersi. Oddajmy nasze piersi dzieciom, gdy tego potrzebują -nie rakowi!
Ale mamy też wybór w kwestiach pozostałych:
zamiast sztucznych kosmetyków, dezodorantów z aluminium warto wybierać naturalne olejki zapachowe, które są bardzo wydajne i bardzo piękne;
zamiast leków i suplementów pełnych substancji pomocniczych coraz więcej jest takich, które są w kapsułkach pozbawionych substancji dodatkowych oprócz żelatynowej otoczki;
zamiast Domestosów z rakotwórczymi podchlorynami: ocet czy soda.
A przede wszystkim zamiast zatrutego narzekania, nieprzebaczenia- napełnianie się wdzięcznością i Bożym przebaczeniem, którego uczy prosta modlitwa: „Ojcze nasz…”
Jako położna mam też pewne uprawnienia w rehabilitacji. Robię i uczę robić m.in. drenaż limfatyczny- mogą go potrzebować kobiety po mastektomii, szczególnie po usunięciu węzłów chłonnych.
Jeśli potrzebuje go Twoja ciocia, mama, babcia- mogą się zapisać do położnej środowiskowej i otrzymać wsparcie.
W życiu nie chciałoby mi się tak nudnej lektury czytać,
ale…
na studiach jednak byłam do tego zmuszona. I czytać, i słuchać wiele godzin o tej ustawie i innych dotyczących zawodu położnej.
A ponieważ lektura była i jest zastanawiająca, więc nie będę Was nią katować, ale podzielę się przemyśleniami.
Czy wiesz, że opieka położnej przysługuje w naszym kraju:
każdej kobiecie od poczęcia do śmierci;
każdemu mężczyźnie od poczęcia do 2 miesiąca od narodzin.
I położne środowiskowo- rodzinne pobierają pensję od każdej zapisanej do nich osoby wg w/w klucza.
Zacznę od podstaw.
Położna jest przede wszystkim specjalistką od fizjologii, więc:
może prowadzić edukację dotyczącą zdrowia prokreacyjnego, ale też zapobiegania różnym chorobom: nowotworowym, wenerycznym, ogólnoustrojowym itp.;
może stosować i zachęcać do stosowania profilaktyki zarówno u dzieci, dorosłych kobiet, jak i starszych;
może prowadzić ciążę fizjologiczną czyli niepowikłaną oraz w każdej ciąży prowadzić edukację;
może przyjmować poród fizjologiczny w szpitalu lub poza szpitalem, np. w domu rodzącej (a liczba rodzących w domu z roku na rok rośnie coraz bardziej, bo kobiety chcą godnie rodzić w atmosferze pokoju i dbałości o potrzeby swoje i dziecka oraz całej rodziny); w sytuacji nagłej może też przyjmować np. poród pośladkowy;
może wspierać w laktacji i opiece nad noworodkiem, niemowlęciem i dzieckiem (szczególnie dziewczynkami- bez limitu wiekowego).
Drugim elementem naszego zawodu jest diagnostyka ileczenie. Położna spędza wiele godzin nad książkami i na oddziałach: porodowym, położniczym, ginekologii, a także chorób wewnętrznych, psychiatrii, anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgii, neonatologii i pediatrii. Położne jak i lekarze są zobowiązani do odbycia nauk z badań fizykalnych. Nasza mądra nauczycielka akademicka uczyła nas więc i wymagała, byśmy ćwiczyły na sobie nawzajem, a także na członkach naszych rodzin badanie przez: wywiad, dotyk, opukiwanie, osłuchiwanie, uruchamianie, wąchanie itd. Czy pamiętacie, żeby któryś z lekarzy ostatnio tak dokładnie was badał? Oprócz tego trzeba umieć zarówno podawać samodzielnie leki i wdrażać samodzielnie niezbędne leczenie, jak i wykonać zlecenie lekarskie.
Trzecim dużym elementem naszego zawodu jest rehabilitacja czyli usprawnianie, ćwiczenia bierne i czynne, masaże (np. Szantala), drenaż limfatyczny, elementy terapii. Rehabilitacja na różnych etapach: u małego dziecka, u dojrzewających dziewczynek, u kobiet spodziewających się dziecka i po porodzie, u starszych pań po operacjach (np. mastektomii), w sytuacji nietrzymania moczu itp.
Jeśli sądzisz, że w którejś z tych rzeczy mogłaby Ci pomóc Twoja położna- zapytaj ją.
Jeśli jeszcze nie masz położnej Ty (lub Twoja córka, mama, siostra, przyjaciółka), a uważasz, że potrzebujesz wsparcia w którejś z w/w dziedzin-
zadzwoń- usługi w Lublinie i okolicy: Iza tel. 501-218-388
lub napisz: fizula@gazeta.pl
Położną można wybierać niezależnie od lekarza i pielęgniarki, do których jesteś zapisany. Bezpłatnie można zmieniać położną 2 razy w roku.
Serdecznie zapraszam matki, ojców oraz osoby zainteresowane tematyką narodzin na spotkanie zatytułowane:
Kultura Rodzenia
czyli o przyjmowaniu i odbieraniu porodów, o rodzeniu w domu i szpitalu, o narodzinach dziecka i matki. Spotkanie będzie miało charakter warsztatów, z możliwością rozmowy.
Odbędzie się 14 listopada 2022 roku w Bibliotece na Poziomie w Lublinie, przy ul. Sławin 20 w godzinach 16.00-18.00.
Wstęp wolny!
Planowane niespodzianki 🙂
Organizować je będzie wspaniała ekipa biblioteki z 2 położnymi domowymi z Domu Narodzin Świętej Rodziny czyli:
Pisząca tu: Iza, tel. 501-218-388
oraz współpracująca ze mną:
Agnieszka, tel. 513-144-831;
Serdecznie proszę o udostępnianie na FB, Insta i w innych miejscach.
Osoba spaja całość: duszę z ciałem, ciało z duszą.
Gdy boli kolano, wcale nie musi przyczyna tkwić w kolanie, chyba, że jest to uraz bezpośrednio w kolano. Przyczyna może tkwić w stopie, ale może też wiązać się z kręgosłupem, z głową, z duszą boleśnie dotkniętą.
Właściwie powinniśmy zacząć od duszy.
Co ci w duszy gra?
Znacie takie wyrażenia?:
Niech cię o to głowa nie boli!
Masz za wiele na głowie!
Co ci leży na sercu?
I co ci leży na wątrobie?
Wszystko na mojej głowie!
A więc:
Co ci w duszy gra?
Czy tym, co ci w duszy gra, jest miłość i przebaczenie, i radość?
Tylko to daje rozwój.
Odwagę do spowiedzi zawsze dodaje Słowo: „Jeśli serce nas oskarża, Bóg jest większy od naszego serca”.
A może wyzwanie, żeby poprawić swój styl życia, zacząć się odżywiać przeciwzakrzepowo, zapewnić sobie więcej ruchu- z troski o siebie, z troski o dziecko. W diecie matki noszącej dziecko nie powinno zabraknąć czosnku, cebuli, pora, jedzenia zawierającego błonnik. Jeśli przed ciążą była przyzwyczajona, to może też kontynuować picie i jedzenie imbiru, który również działa przeciwzakrzepowo (ale działa też naskurczowo- więc ostrożnie!)
To również wyzwanie, by więcej odpoczywać z podniesionymi nogami.
Dziękuję za opowieść jednej z mam, która wyleczyła sobie olejkami żylaki.
10 ml dowolnego olejku bazowego +2 krople olejku cyprysowego (klasy terapeutycznej), z trawy cytrynowej, z cytryny- wmasowywała codziennie i żylak wchłonął się.
Terapeutyczna będzie też krioterapia- np. zimna woda obkurcza bardzo skutecznie i szybko naczynia krwionośne. Warto więc np. myć nogi w zimnej wodzie lub robić zimne prysznice nóg. Przy żylakach odbytu można też stosować czopki, które przed stosowaniem się zamraża.
Ponieważ żylaki stwarzają długofalowe ryzyka, zachęcam przede wszystkim do stosowania profilaktyki. W/w rzeczy są również zapobieganiem ich powstawania.
Będąc w ciąży, nie jesteś nigdy sama!
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej, spotkać, (możliwość porady- konsultacji również w ramach NFZ) zapraszamy: