Archiwum miesiąca styczeń 2025


Skóra- największy narząd zmysłów

Bez innych narządów zmysłu można żyć:

bez wzroku,

bez słuchu,

bez węchu czy smaku.

Narząd równowagi na pewno również jest ważniejszy niż nam się wydaje. Nie jest prosto bez niego żyć.

Ale bardziej podstawowym

i niezbędnym jest bardzo złożony narząd zmysłu, którym jest skóra.

Utrata nawet jego części może stanowić zagrożenie dla życia.

Ból jest potrzebny do życia- ma funkcję ostrzegawczą.

Schorzenie polegające na „nieodczuwaniu bólu” sprawia, że ci ludzie żyją krótko. Podobno maximum 20 lat.

A jednak jest zmysł dotyku dosyć

niedoceniany.

A przecież dzięki niemu czujemy:

*ciepło-zimno,

*słodycz przytulenia i ból rany,

*miękkość aksamitu i ostrze noża,

*ucisk i swobodę itd., itp.

W mentalności współczesnego świata pt.: „Weź pigułkę”, jest on nawet niedoceniany bardzo.

A dziecko, które choruje i jest:

-oklepywane,

-przytulane,

-masowane,

-głaskane,

-noszone,

-ma stawiane bańki,

zdrowieje szybciej, łatwiej.

Co więcej dziecko nieprzytulane

w szkole, przedszkolu, nie mówiąc już o żłobku

nieświadomie częściej choruje

również,

żeby wrócić do swojego domowego środowiska,

gdzie może być więcej przytulane, dotykane, klepane niż w środowisku zewnętrznym.

Żeby odzyskać

mamę,

rodzeństwo,

bliskich.

Oczywista nieoczywistość.

Położna Lublin,

501-218-388



Jak

Popatrz dalej.

Jeśli dziś zbyt boli,

jest zbyt twarde i surowe,

zaczekaj.

Nadzieja rozkwitnie.

Ale daj jej szansę.

A największą szansą

jest

spowiedź

czyli przebaczenie tak głębokie,

jakiego od żadnego człowieka nie otrzymamy.



Skąd to się bierze?

Droga

Wiele ‚cudownych’ leków opracowano wzorując się na składnikach z mleka matki, np. laktoferrynę, żelazo łatwo przyswajalne, niepowodujące rewolucji żołądkowo-jelitowych, niedostępne dla patogennych bakterii.

Ale okazuje się, że można nawet sięgnąć do …kupy noworodka, by cudowne właściwości mleka matki wyzyskać, rozpowszechnić.

Jest np. taki probiotyk, który zaczęto produkować właśnie na podstawie probiotycznych bakterii znalezionych właśnie w kupce noworodka.

Okazał się on tak korzystny dla zdrowia, że był stosowany nawet przez astronautów.

Dlatego problemy laktacyjne są tylko przeszkodą na drodze, warto je przezwyciężać jak najwcześniej, jak najsensowniej, bez zamartwiania się.

Mogą one wynikać z 4 źródeł:

*z matki;

*z dziecka;

*z tego, co się dzieje pomiędzy matką a dzieckiem;

*ze środowiska, w którym znajduje się matka i dziecko- niemniej to wybory matki są decydujące, czy pozwoli ona, by to środowisko wpłynęło niekorzystnie na jej mleczną relację z dzieckiem.

Chyba najpowszechniejszym rozpowszechnionym mitem laktacyjnym jest to, że niektóre matki mają, a inne nie mają mleka. Otóż wszystkie matki mają mleko. To wszystkie to zapewne 99,999% kobiet, ale jednak warto sobie zdać z tego sprawę, że skoro to mleko się pojawia w piersiach już w 16 tygodniu ciąży (choć wcale nie musi wypływać- zazwyczaj nie wypływa w tym okresie), to cudownie nie zanika tylko dlatego, że urodziłyśmy dziecko.

Jest tak wiele jednak czynników, które mogą wpłynąć na rozwój, ale też zahamowanie laktacji, że nie waham się nazywać jej elastyczną.

O tej elastyczności mówiliśmy na naszej ostatniej szkole rodzenia. Kolejne spotkanie będzie o przezwyciężaniu problemów laktacyjnych, ale także pielęgnacji noworodka.

Można jeszcze dołączyć 🙂 lub umówić się na indywidualne spotkanie. Zapraszamy!

Lublin,

Iza, tel. 501-218-388



Życie nie znosi próżni

Czy wiecie, że w mleku matki są komórki macierzyste czyli pluripotencjalne?

Komórki, które mają zdolności regeneracyjne, przekształcenia się w każdy rodzaj tkanki.

Są to te same komórki, dzięki którym kwitnie biznes zabierania dzieciom krwi pępowinowej tuż po urodzeniu i przechowywania jej przez lata. Choć one potrzebują tej krwi naprawdę PO urodzeniu np. z tego prostego powodu, żeby nie mieć anemii. W organizmie dziecka mają zdolności naprawcze, regeneracyjne, a przechowywane przez lata w ciekłym azocie stosowane niezgodnie z przeznaczeniem potrafią zmieniać się w kierunku nowotworzenia.

Więc…

Warto karmić piersią.

Ale to jest eufemizm czyli załagodzenie niewygodnej dla wielu prawdy, że każda porcja sztucznego modyfikowanego mleka działa na niekorzyść dziecka.

Są badania pokazujące, że sprawdza się tu efekt dawki:

Im więcej dziecko ma podawanego mleka sztucznego, tym więcej nieprawidłowych parametrów zdrowotnych medykom udało się wyłowić -oczywiście metodą statystyczną.

I odwrotnie: im więcej mleka matki niemowlę zjada, tym mniej infekcji, chorób ogólnoustrojowych, tym lepiej przebiega jego rozwój.

Ale te informacje są przed nami starannie ukrywane.

Niestety niektóre procedury medyczne nie służą wspieraniu laktacji.

Niestety również nasze myślenie o karmieniu piersią oparte nierzadko o mity- również czasem nie służy laktacji.

Kto wie, np. że wydzielanie mleka przez matkę jest elastyczne? Kto wie, co pobudza laktację, a co ją hamuje? Czy kobiety są uświadaniane, że smoczki, butelki, nieprawdłowe przystawianie do piersi to główne hamulce laktacji?

Producenci sztucznych mieszanek fascynujące właściwości mleka matki wykorzystują w sposób instrumentalny, by zarobić jeszcze więcej- choć jest to w gruncie rzeczy żerowanie na chorobach dzieci.

Dzielmy się wiedzą w świecie, w którym nieliczni zarabiają tak wiele na niewiedzy wielu, na braku wsparcia matek.

Wsparcie laktacyjne Lublin:

tel. 501-218-388



Cięcie cesarzowych

Na zdjęciu dziecko prezentuje odruch Moro.

Pewna mama podzieliła się doświadczeniem swoich cesarskich cięć. Nazwijmy ją Ewa- czyli matka (prawdziwe imię jest inne).

„Pierwsze cięcie miałam, gdyż dziecko było ułożone pośladkowo. Myślałam, że tak musi być.

Na to, że będę mogła drugie dziecko urodzić naturalnie, nadzieję dał mi lekarz. Szkoda, że w szpitalu tak mało zrobiono, by można to zrealizować. Prawie od razu skierowano mnie do cięcia.

Miałam wrażenie, że nóż ginekologa sięga mojego serca.

Potem jeszcze dwójkę dzieci urodziłam przez cięcie.”

Tego nie trzeba komentować.

Na zdjęciu widać dziecko prezentujące odruch Moro, który po porodzie ułatwia mu nabrać pierwszy raz powietrze.

Zanika on około miesiąc później u dzieci urodzonych drogą operacyjną. Przypadek?

Nie zapomnijmy jednak, że cesarskie cięcie to nie tragedia.

To droga miłości.

Tyle, że na skróty 😉

Dziękuję za tą historię.



Dom czyli moje miejsce

Kto chce

obejrzeć niedawno zrealizowany

FILM

o porodzie domowym?



„Listy do matki”

„Listy do matki” ks. Karola Antoniewicza.

Najlepsza książka o poronieniu czy innej utracie dziecka.

Gdzie w ciemności straty zobaczymy blask miłości Bożej

i Bożej Opatrzności.

Nie da się opowiedzieć,

trzeba przeczytać.



A jak rodziła…?

A jak rodziła Święta Boża Rodzicielka?

Tajemnica to wielka.

I pełna miłości. I dostojeństwa. I świętości.

A jeśli sam Pan Bóg okrył ją znaczącym milczeniem,

to znaczy,

że chciał powiedzieć WIĘCEJ

niż ludzkie słowo wyrazi.

I przed tą tajemnicą

można tylko klękać.