28 styczeń
Żyć w rytmie nadziei…
Historia wiejąca grozą i pełna nadziei
Żeby zrozumieć o czym dalej piszę, proszę o przeczytanie wyżej zamieszczonego w linku artykułu.
Mnie powyższy artykuł nie dziwi.
Ani trochę.
Dziwi mnie, że rodzice pozwalają robić badanie USG swojemu dziecku w tak wczesnych tygodniach, kiedy:
- nikt nie da im pewności, że nie zaszkodzi to dziecku (choć każdy będzie zapewniał, że tak będzie); chyba tylko Chińczycy dowiedli w swych bezlitosnych pozbawionych etyki lekarskiej badaniach, że USG na tak wczesnym etapie niesie duże szkody łącznie ze zwiększoną śmiertelnością, zwiększoną liczbą wad występujących u dziecka itd.;
- prawdopodobieństwo nieprawidłowej diagnozy jest bardzo duże;
- prawdopodobieństwo, że w ogóle nie da się zobaczyć dziecka również jest bardzo duże.
Pewna ginekolog uczciwie przyznała na swym wykładzie, że w 5 tygodniu ciąży, to ona ma 50% pewności, czy jest ten pęcherzyk ciążowy czy go nie ma, więc taka diagnoza jest mocno obciążająca dla rodziców.
100% zaufania należy się tylko Panu Jezusowi
„Nie zdrzemnie się Ten, który cię strzeże”