26 kwiecień
Recepty na płakanie?
Dzieci afrykańskie nie płaczą, bo matki „czytają” swoje dzieci, a nie książki.
Jednak karmione piersią przez mamy, które mają szybki wypływ płaczą więcej– a tak jest w naszym zachodnim społeczeństwie, jeśli nie umiemy sobie radzić z tym szybkim wypływem, odbijaniem, odczytywaniem potrzeb dziecka itp.
Wspieranie mamy to też mniej płaczu, kultura sprzyjająca macierzyństwu to też bardziej zrelaksowana mama, a więc bardziej zrelaksowane dziecko.
Piękne mi powyżej wyszły równania, jednak z własnego doświadczenia wiem, że mimo noszenia, karmienia, odczytywania sygnałów wysyłanych przez dziecko może się ono żalić i płakać w sposób nieutulony. Najmłodszy okaz naszej rodziny jest tego przykładem (na szczęście po 2 miesiącu życia z tego wyrósł). A więc tolerancja dla płaczu dziecka musi być wpisana w nasze życie. Dziecko ma prawo być dzieckiem, a więc również płakać, gdy je coś boli, gdy czuje się niezrozumiane, smutne.
6 maja 2012 o godz. 19:45
Mam nadzieję, że to nie jest zachęta do nie-czytania 😉
Hi,hi,hi… 😀
10 maja 2012 o godz. 06:29
Oczywiście, że nie. Powiedziałabym, że w naszej sytuacji potrzebne jest tym więcej czytania, im dalej odeszliśmy od natury, od jej zrozumienia, żeby nadgonić to.
10 maja 2012 o godz. 14:49
Oczywiście rozumiem co masz na myśli. Tak tylko złośliwie, jak mól książkowy innego mola zapytałam 😛 Można czytać książki Zawadzkiej, czy innego psychologa/pedagoga. Czasem nawet trzeba. Ale poglądy zawarte w książkach nie powinny być „Biblią”. Książki nie są nieomylne, książki trochę uśredniają. I np 5 poglądów/teorii pani Zawadzkiej może mi się podobać, a 5 innych już nie.
24 sierpnia 2012 o godz. 13:22
„Dziecko ma prawo być dzieckiem, a więc również płakać, gdy je coś boli, gdy czuje się niezrozumiane, smutne.” Aż miło mi to przeczytać. Ja mieszkam u teściów (nie wiem, jak długo jeszcze dam radę), a tu się uważa, że dziecko nie może płakać. Ile błędów w wychowaniu z tego powodu popełniłam, żeby tylko była ta cisza?…:(