Archiwum kategorii ‘ogólne zamyślenia’


Kochane, kochani!

Rozpoczynamy sezon edukacji przedporodowej przy rozpalonym kominku!

Zapraszam serdecznie!
Częstujemy tu następującymi smakołykami:

Niektóre z powyższych „smakołyków” do rozdania, inne do pożyczenia, jeszcze inne do sprzedania jako cegiełki na Dom Narodzin Świętej Rodziny.

Iza,

położna z Lublina: tel.: 501-218-388



Święta Hildegarda i serce lwa

W górę

Co ma ze sobą wspólnego święta Hildegarda i serce lwa?

Otóż pewna położna zaczęła zaprzyjaźniać się z dziełami świętej Hildegardy i przeglądawszy „Physica” natknęła się na następujący tekst:

„Kobiecie, która doświadcza trudnego porodu, wskutek czego nie może wydać na świat dziecka, na krótki czas (ale nie dłużej), należy położyć na pępku serce lwa, a dziecko odłączy się od niej i wyjdzie na zewnątrz. Bowiem moc leżącego na pępku kobiety lwiego serca powoduje rozluźnienie zamkniętego kanału rodnego, zaś dzięki dobremu ciepłu i dobrej sile oddziaływania otwiera ono kobiece trzewia. Jednak wnet należy je usunąć, aby z powodu jego mocy trzewia nie podążyły [za dzieckiem].”

Och, wyobraziłam to sobie i bardzo mnie to rozbawiło: położna przykładająca do pępka rodzącej serce lwa! Wyobrażacie sobie?

Ale święta Hildegarda we wszystkim widziała Bożą myśl i sens, który Pan Bóg nadał wszelkiemu stworzeniu.

Odtąd do porodu będę zabierała serce lwa 🙂 a najlepiej Lwa Judy.

Jest w tym Hildegardowym zaleceniu wielka mądrość ukryta.

Po pierwsze przykładamy do pępka. Czyli do miejsca, które łączyło nas z naszym łożyskiem, z naszą matką, z naszym przychodzeniem na świat. Dotykamy właśnie TEGO miejsca- ono potrzebuje uzdrowienia. Czego się bałyśmy same przychodząc na świat? Co czułyśmy? I co w nas zostało od tamtego czasu? Moja mądra położna pierwszy raz przychodząc do mojego domu, zapytała mnie jak rodziła moja mama. Dotknęła właśnie tego miejsca. Zatroszczyła się o nie.

Jeśli to miejsce nie jest uzdrowione przed porodem, to poradzić sobie z tym może jedynie serce Lwa czyli serce będące uosobieniem siły, męstwa, ducha niezwyciężonego i królewskiego.

Serce lwa- czy może być symbol bardziej zasobny w moc, odwagę i zwycięstwo?

O, jak bardzo potrzebują dodania odwagi, siły i ducha matki na 7 cm rozwarcia!

Serce lwa ma „dobre ciepło” i „dobrą siłę oddziaływania”- i matce, która czuje się u kresu sił, słaba jak niemowlę i niedająca rady dodaje się tego dobrego oddziaływania. To mężne lwie serce, jego ciepło i niezwyciężone oddziaływanie otwiera ją, a więc też drogi rodne- ciasną bramę dla dziecka.

Ale jest i dalszy ciąg.

„Wnet należy go usunąć”– dodawać siły i mocy- tak, ale nie w ten sposób, by moc stała się prze-mocą. Przykładamy to serce lwa, ale pozwalamy, by „w słabości moc się doskonaliła” dalej.

Byłam przy takim porodzie (gdy nie byłam jeszcze położną), gdy położna użyła za dużo serca lwa (za wcześnie, za dużo, za długo zachęcania do parcia)- skutek był spektakularny i bardzo trudny dla rodzącej i położnej. Taki jak opisuje Hildegarda: „trzewia podążyły za dzieckiem”. I matkę trzeba było ogarnąć pomocą medyczną. Na szczęście dało radę.

Wspaniała ta święta Hildegarda!



Sekretna moc przebaczenia


Przemienić od wewnątrz

Jeśli szykujesz się do pierwszego porodu, zostaw historię swojej mamy, babci, prababci poza sobą. To znaczy: poznaj ją i pozwól jej odejść. Twój poród nie jest porodem Twojej mamy. Twoje dziecko nie jest Tobą. Czas, miejsce i okoliczności porodu Twojej matki nie są Twoimi. Przekaż znak pokoju historii rodzinnej i pozwól jej odejść.

Jeśli szykujesz się do kolejnego porodu, oprócz powyższego, pozostaw również poza sobą poprzednie porody.

Jak wygoić rany, ból serca po poprzednich porodach?

Początkiem uzdrowienia, wyczyszczenia swojej historii jest decyzja o przebaczeniu.

Komu powinnaś przebaczyć?

Sobie? Dziecku? Położnej? Lekarzowi? Swojej matce? Mężowi czy jeszcze innej osobie? Komuś, kto Cię straszył, zmuszał, potraktował niegodnie?

Szczerze odpowiedz sobie na to pytanie…

podejmij decyzję…

i pójdź z tym do Źródła Uzdrowienia.

On- Pan Jezus- Bóg Wszechmocny dokończy procesu uzdrowienia

we właściwym czasie.

A Ty z lekkim sercem będziesz mogła kolejne dziecko rodzić.

Czasem podejmujemy decyzję o przebaczeniu, ale nasze emocje mówią: „Nie, to trudne, boli dalej, smuci lub złości.” Dobrze jest to nazwać. Pan Bóg jest najlepszym psychologiem: chętnie otuli i nasze emocje, jeśli powiemy Mu o nich.

Cała Księga Psalmów jest opowiadaniem Bogu o emocjach, cierpieniach, miotaniu się, wzlotach i upadkach.

Pomaga w wybaczeniu również zwyciężanie zła dobrem.

Położna rozzłościła, zawiodła Cię nacinając bez Twojej zgody krocze?

Pomódl się za nią.

„Kochajcie waszych nieprzyjaciół”– najlepszy przepis na uzdrowienie,

na to by być młodym sercem.

Ale też na to, by zmienić kogoś/coś od wewnątrz.

Jeśliby wszystkie kobiety po traumatycznych porodach, przeżyciach na porodówkach, położnictwie modliły się za tych lekarzy, położne,

nasze porodówki stałyby się oazami spokoju, ciepła i radości, wsparcia

-osoby te przemienione byłyby wewnętrznie i promieniowały pokojem.

Będąc na praktykach położniczych w szpitalu- widziałam wiele porodówek odremontowanych.

Piękne fotografie na ścianach, piękne wanny, czyste ściany, nowe łóżka etc.

I co z tego?

Gdy widziałam, że wiele pracujących tam osób ma serce zgorzkniałe,

smutne,

niedoceniające.

Przebaczając, modląc się za swoich wrogów, mamy szansę zmienić ich

OD WEWNĄTRZ.

Głębiej.

Mocniej.

A przede wszystkim otworzyć się na to, co

NAJPIĘKNIEJSZE W NAS samych.



Zwykła książeczka?

Wkrótce opowiem Wam o tej książce.

Możliwość wypożyczenia w ramach edukacji przedporodowej.

Iza, 501-218-388



Czego potrzebuje noworodek?

Masaż chustami jest bardzo relaksujący

Na zdjęciu 22-letnia młoda osóbka, a w tytule: noworodek.

Czy coś tu się nie zgadza?

Wszystko się zgadza, zaraz wyjaśnię dlaczego takiego połączenia dokonałam.

Jak zapracować na problemy integracji sensorycznej u swojego dziecka:

  • Nie owijać go przez pierwsze 3 miesiące po urodzeniu.
  • Nie nosić, bo jeszcze się przyzwyczai do noszenia.
  • Nie karmić piersią, bo co sobie będzie z Ciebie smoczek robił.
  • Nie masować, bo się rozbestwi.
  • Nie brać za dużo na ręce, bo będzie rozpieszczone.
  • Uczyć jak najwcześniej obywać się bez rodziców, spać samodzielnie w łóżeczku.

Taki przepis, który wielu rodziców stosuje. Dzięki niemu wiele dzieci w późniejszym okresie ma wiele zaburzeń integracji sensorycznej, ma wiele problemów z czytaniem, pisaniem, nauką bądź nawiązywaniem relacji społecznych.

Przyjrzyjmy się więc temu zjawisku z drugiej strony, tej bardziej pozytywnej:

  • Kiedy owijamy dziecko po urodzeniu, zapewniamy mu nie tylko komfort cieplny, ale właściwie rozwijamy także zmysł propriocepcji czyli czucia głębokiego- dzięki temu w przyszłości nie powinno cierpieć na różne nadwrażliwości;
  • Kiedy nosimy dziecko, trenujemy z dzieckiem zmysł równowagi, który początkowo bardzo intensywnie się rozwija- dlatego dzieci uwielbiają kołysanie, bujanie, a później łatwiej im poczuć z jakim nachyleniem muszą trzymać ołówek, żeby on pisał, jak poruszyć nogą, aby ona właściwie kopnęła piłkę; jak utrzymywać równowagę, żeby chodzić i się nie przewracać;
  • Kiedy karmimy piersią, dzielimy się swoją odpornością, ale też dajemy dziecku stopniowo poznawać smaki, którymi same się napawamy; dzięki temu zapobiegamy nadwrażliwościom pokarmowym, alergiom; różne pozycje przy karmieniu, kontakt wzrokowy, emocjonalny, przytulenie, ciepło, które zapewnia karmienie piersią to także baza dla rozwoju społecznego dla dziecka;
  • Masażyki– zabawy, masaż Shantala, dotyk to dla dziecka wspaniały bodziec do rozwoju – dzięki poznaniu własnego ciała łatwiej później zrozumieć, dlaczego druga osoba może nie życzyć sobie zgniatania na przywitanie ręki, ale chętnie przyjmie zwykły uścisk dłoni;
  • Kiedy niemowlę śpi z rodzicami w łóżku, uczy się, że może szybko liczyć na ich pomoc, że nie trzeba budować murów w relacji z innymi, a przytulenie, bycie w kontakcie może być wyrazem miłości; mając rodziców pod ręką, uczy się, że nie trzeba krzyczeć, żeby być wysłuchanym, wystarczy poszukać, rozejrzeć się za tą drugą osobą.

Na wyżej zamieszczonym zdjęciu masaż otulający dorosłej osoby.

Jeszcze nie spotkałam kobiety, która nie miałaby błogiego wyrazu twarzy podczas otulania. To trochę tak jak podczas owijania noworodka- pomaga to noworodkom w zachowaniu spokoju: właściwy docisk. Przed urodzinami dziecko jest bardzo ciasno zwinięte. Po urodzeniu owijanie pozwala dziecku dalej cieszyć się komfortem dotykowym. Dzieci zawinięte odpowiednio mocno mniej płaczą, gdyż czują się zaopiekowane właściwie, dobodźcowane. Podczas otulania kobiety, matki czują narastający relaks, integrację swojego ciała. Relaksyna- hormon, który podczas ciąży i porodu otwiera ciało kobiety, rozluźnia jej stawy, więzadła. Po porodzie- otulanie zamyka i dobodźcowuje ciało matki do właściwej regeneracji, relaksuje po trudzie połogu.

Podczas wizyt po porodzie w domu matki uczymy właściwej pielęgnacji noworodka, właściwego noszenia. Jeśli rodzą się jakieś wątpliwości, chętnie odpowiadamy na pytania. Jeśli matka ma takie życzenie, możemy też wykonać otulanie poporodowe, co pomaga narodzić się też matce i „zamknąć” okres okołoporodowy, pogodzić się z nim, oswoić go.

Iza,

położna, doula, konsultant laktacyjny, psycholog tel.: 501-218-388



Kim jesteś?

Kim jesteś, matko? Kim jesteś, dziecko?

Świętej pamięci profesor Włodzimierz Fijałkowski, którego wykładu miałam możliwość słuchać, bardzo uwrażliwiał na dobór słów.

Słowa uczą myśleć

lub uczą bezmyślności.

Profesor zachęcał, by wybierać słowa niosące sens i prawdę, bo uczył MYŚLEĆ.

Jeśli myślisz o sobie jak o pacjentce w sytuacji porodu- to prawdopodobnie potrzebujesz szpitala, żeby czuć się bezpiecznie.

Jeśli myślisz o sobie jako o zdrowej osobie, której szpital może co najwyżej przeszkodzić w rodzeniu i fakty nie przeczą temu, prawdopodobnie jesteś w stanie urodzić w domu.

Jeśli Twoje dziecko jest zdrowe- nie jest i nie musi być pacjentem.

Nie potrzebuje szpitala.

Jeśli natomiast jest chore lub bardzo chore, to szpital może okazać się najlepszym miejscem do przyjścia na świat dla niego.

Fakty + Rozum = Dobry Wybór

Książki prof. Fijałkowskiego- klasyka o stanie błogosławionym, porodzie, płodności. Polecam! I wypożyczam podczas edukacji przedporodowej, na którą serdecznie zapraszam. Jeśli nie masz zbyt wiele czasu na edukację przedporodową, przygotowuję także dla Ciebie coś do samodzielnej edukacji.

Położna Iza, tel. 501-218-388 lub mail: fizula@gazeta.pl



Żywi

Wszyscy święci.

Odeszli, a pozostali z nami.

Umarli, a są bardziej od nas żywi.

Zmiażdżeni cierpieniem, a napełnieni Bożą radością.

Znienawidzeni, a tryskający miłością.

Rozpromienieni, choć my patrzymy w ich stronę

z nutą smutku, niedowierzaniem…

Szczęśliwi z powodu krzyża,

choć my łatwo uważamy go za nieszczęście.

Wszyscy święci,

módlcie się za nami

nieświętymi,

chorymi,

smutnymi,

niewierzącymi.



Dlaczego rak?

Dlaczego takie pytanie?

Bo październik jest miesiącem świadomości raka.

Dlaczego więc rak?

Nie wiemy.

Ale wiemy też jak wiele jest rakotwórczych substancji, które lekceważymy:

  • w lekach: dwutlenek tytanu „A co tam, trzeba się jakoś leczyć!”;
  • w rolnictwie opryski np. z glifosatu: „Przecież trzeba sobie jakoś radzić z chwaściorami”;
  • w kosmetykach, np. aluminium: „A co, mam śmierdzieć?”
  • w płynach czyszczących np. Domestosy itp.: „No przecież nie będę wszędzie podejrzewać trucizny!”
  • w życiu: „A co się będę męczyć z tym karmieniem piersią! Na butli też przeżyje i to jeszcze się lepiej wyśpi!”

A skoro Pan Bóg daje nam takie piękne lekarstwo:


Karmienie piersią- cud natury i Boży pomysł na zdrowie matki i dziecka

Każdy miesiąc karmienia piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi i raka jajnika.

Może więc warto zaufać Panu Bogu, że sensownie stworzył TO karmienie i nasze dzieci- ssaki, które domagają się długo i intensywnie matczynej piersi. Oddajmy nasze piersi dzieciom, gdy tego potrzebują -nie rakowi!

Ale mamy też wybór w kwestiach pozostałych:

  • zamiast sztucznych kosmetyków, dezodorantów z aluminium warto wybierać naturalne olejki zapachowe, które są bardzo wydajne i bardzo piękne;
  • zamiast leków i suplementów pełnych substancji pomocniczych coraz więcej jest takich, które są w kapsułkach pozbawionych substancji dodatkowych oprócz żelatynowej otoczki;
  • zamiast Domestosów z rakotwórczymi podchlorynami: ocet czy soda.

A przede wszystkim zamiast zatrutego narzekania, nieprzebaczenia- napełnianie się wdzięcznością i Bożym przebaczeniem, którego uczy prosta modlitwa: „Ojcze nasz…”

Jako położna mam też pewne uprawnienia w rehabilitacji. Robię i uczę robić m.in. drenaż limfatyczny- mogą go potrzebować kobiety po mastektomii, szczególnie po usunięciu węzłów chłonnych.

Jeśli potrzebuje go Twoja ciocia, mama, babcia- mogą się zapisać do położnej środowiskowej i otrzymać wsparcie.

Zapraszam: Iza, tel.: 501-218-388



Diagnoza i terapia

Położna nie jest lekarzem.

To oczywiste.

Niemniej ma zawód medyczny.

I powinna umieć dokonać prawidłowej diagnozy.

I wdrożyć odpowiednią terapię, jeśli tego wymaga czyjeś życie i zdrowie wybierając produkty, których ma prawo używać bez zlecenia lekarskiego.

Gdy sytuacja jest poważna, ma prawo też kierować do lekarza i asystować mu w tej sytuacji.

Zapraszam do zapisów do położnej środowiskowej (usługi w domu):

Iza, te. 501-218-388



Przedstawię Ci pewną profesję

Najstarszy zawód świata.

Mowa jest o nim już u początków Biblii.

Położne izraelskie Pua i Szifra nie zgadzają się na zabijanie dzieci.
Ale są sprytne.

Bo faraonowi nie wolno odmawiać. Więc mówią, że nie zdążają do porodów. Że izraelskie kobiety rodzą szybciej – zanim przybędzie położna.

A czy wiesz, jakie dziś uprawnienia mają położne?

Mówi o tym bardzo mądra ustawa zwana Ustawą o zawodzie pielęgniarki i położnej.

W życiu nie chciałoby mi się tak nudnej lektury czytać,

ale…

na studiach jednak byłam do tego zmuszona. I czytać, i słuchać wiele godzin o tej ustawie i innych dotyczących zawodu położnej.

A ponieważ lektura była i jest zastanawiająca, więc nie będę Was nią katować, ale podzielę się przemyśleniami.

Czy wiesz, że opieka położnej przysługuje w naszym kraju:

  • każdej kobiecie od poczęcia do śmierci;
  • każdemu mężczyźnie od poczęcia do 2 miesiąca od narodzin.

I położne środowiskowo- rodzinne pobierają pensję od każdej zapisanej do nich osoby wg w/w klucza.

Zacznę od podstaw.

Położna jest przede wszystkim specjalistką od fizjologii, więc:

  • może prowadzić edukację dotyczącą zdrowia prokreacyjnego, ale też zapobiegania różnym chorobom: nowotworowym, wenerycznym, ogólnoustrojowym itp.;
  • może stosować i zachęcać do stosowania profilaktyki zarówno u dzieci, dorosłych kobiet, jak i starszych;
  • może prowadzić ciążę fizjologiczną czyli niepowikłaną oraz w każdej ciąży prowadzić edukację;
  • może przyjmować poród fizjologiczny w szpitalu lub poza szpitalem, np. w domu rodzącej (a liczba rodzących w domu z roku na rok rośnie coraz bardziej, bo kobiety chcą godnie rodzić w atmosferze pokoju i dbałości o potrzeby swoje i dziecka oraz całej rodziny); w sytuacji nagłej może też przyjmować np. poród pośladkowy;
  • może wspierać w laktacji i opiece nad noworodkiem, niemowlęciem i dzieckiem (szczególnie dziewczynkami- bez limitu wiekowego).

Drugim elementem naszego zawodu jest diagnostyka i leczenie. Położna spędza wiele godzin nad książkami i na oddziałach: porodowym, położniczym, ginekologii, a także chorób wewnętrznych, psychiatrii, anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgii, neonatologii i pediatrii. Położne jak i lekarze są zobowiązani do odbycia nauk z badań fizykalnych. Nasza mądra nauczycielka akademicka uczyła nas więc i wymagała, byśmy ćwiczyły na sobie nawzajem, a także na członkach naszych rodzin badanie przez: wywiad, dotyk, opukiwanie, osłuchiwanie, uruchamianie, wąchanie itd. Czy pamiętacie, żeby któryś z lekarzy ostatnio tak dokładnie was badał? Oprócz tego trzeba umieć zarówno podawać samodzielnie leki i wdrażać samodzielnie niezbędne leczenie, jak i wykonać zlecenie lekarskie.

Trzecim dużym elementem naszego zawodu jest rehabilitacja czyli usprawnianie, ćwiczenia bierne i czynne, masaże (np. Szantala), drenaż limfatyczny, elementy terapii. Rehabilitacja na różnych etapach: u małego dziecka, u dojrzewających dziewczynek, u kobiet spodziewających się dziecka i po porodzie, u starszych pań po operacjach (np. mastektomii), w sytuacji nietrzymania moczu itp.

Jeśli sądzisz, że w którejś z tych rzeczy mogłaby Ci pomóc Twoja położna- zapytaj ją.

Jeśli jeszcze nie masz położnej Ty (lub Twoja córka, mama, siostra, przyjaciółka), a uważasz, że potrzebujesz wsparcia w którejś z w/w dziedzin-

zadzwoń- usługi w Lublinie i okolicy: Iza tel. 501-218-388

lub napisz: fizula@gazeta.pl

Położną można wybierać niezależnie od lekarza i pielęgniarki, do których jesteś zapisany. Bezpłatnie można zmieniać położną 2 razy w roku.