Archiwum kategorii ‘Stan błogosławiony’


Czy to się może udać?

Dziś chciałam Wam o ciekawym badaniu* opowiedzieć.

W stanie Kalifornia porównano grupę kobiet pracujących do samego końca ciąży z drugą grupą matek, które brały urlop (płatny). Otóż okazuje się, że kobiety, które dały sobie przed porodem więcej odpoczynku biorąc urlop, czterokrotnie częściej rodziły siłami natury. Te natomiast, które pracowały zawodowo do końca stanu błogosławionego czterokrotnie częściej miały cesarskie cięcia.

Przypadek?

Oczywiście, że nie.

Nie mamy dwóch żyć jak w grach komputerowych. Nie mamy sił dla wielu żyć. Mamy jako matki siły do donoszenia, urodzenia i wykarmienia konkretnego dziecka. Jeśli te siły zużywamy na pracę zawodową, czy może nas dziwić plaga cesarskich cięć, plaga depresji?

Matka w stanie błogosławionym dzieląc się wszystkim z dzieckiem (tlenem, jedzeniem, miejscem życia, usuwaniem produktów przemiany materii) i dając dziecku podstawy rozwoju wykonuje tak dużą pracę, że tylko po tym ma prawo czuć się zmęczona. A warto pamiętać, że stan błogosławiony to nie tylko wspieranie bieżącego rozwoju dziecka- to także przygotowywanie się na 2 lata laktacji: matka magazynuje makro- i mikroelementy, witaminy, tłuszcz, inne składniki odżywcze także na długie karmienie piersią, którego potrzebuje dziecko.

Można pracować zawodowo do samego końca ciąży. Znam nawet mamy, które urodziły w domu po takim doświadczeniu.

Ale czy zawsze warto?

Co stawiamy na szali?

Życie to sztuka wyboru. Na czym nam zależy, to wybieramy.

Za pożyczenie książki dziękuję Justynce Bohacz:

Drugi lubelski team porodowy
*Annie Murphy Paul „Początki” (rozdział 3, przypis: 54)



Porównaj

Poród jest jak żywioł

Poród jest jak żywioł- nie do końca da się go zaplanować i nie od początku da się go zaplanować.

Ale trochę się da.

Możemy wybrać dla siebie:

-czy chcemy rodzić w pozycjach aktywnych, wertykalnych;

-czy chcemy mieć znieczulenie;

-co chcemy wziąć ze sobą do porodu i co używać w jego trakcie;

-czy włączymy muzykę i jaką, dyfuzor z olejkami czy nic nie włączymy.

Możemy wybrać dla dziecka realizację opracowanych i zalecanych standardów okołoporodowych lub zrezygnować z nich:

-czy chcemy po porodzie kontakt z dzieckiem skóra-do-skóry przez pierwsze 2 godziny po narodzinach- służy to stabilizacji stanu dziecka i nawiązaniu więzi;

-kiedy zgadzamy się na przecięcie pępowiny (wyjątkowo trzeba ją przecinać szybko); rekomenduje się przecięcie jej po ustaniu tętnienia po 1 minucie; w planie możemy wyrazić chęć np. by ojciec dziecka mógł dokonać tego przecięcia;

-czy zgadzamy się na podanie dziecku witaminy K; a jeśli tak, czy drogą domięśniową (zastrzyk domięśniowy), czy doustną; rekomenduje się podanie jej drogą domięśniową czyli zastrzyk w mięsień pośladkowy;

-czy zgadzamy się na zabieg Credego- czyli zakroplenie oczu dziecka antybiotykiem (lub tradycyjnie azotanem srebra) w celu zapobiegania rzeżączkowemu zapaleniu spojówek i utraty wzroku przez dziecko matki chorej na rzeżączkę- towarzystwa lekarskie również rekomendują ten zabieg.

A jak przestrzeganie tych starannie ułożonych przez rodziców planów ma się do rzeczywistości? Zajrzyjmy do danych zebranych przez Fundację Rodzić po Ludzku:

Szpital Kliniczny w Lublinie przy ul. Jaczewskiego

Szpital Kliniczny w Lublinie przy ul. Staszica

Szpital w Lublinie przy al. Kraśnickiej

Szpital w Lublinie przy ul. Lubartowskiej

I co o tym myślicie?

Żeby mieć lepszy ogląd tej rzeczywistości warto porównać te statystyki ze szpitalami spoza województwa, uznanymi, cenionymi przez rodziców.



Zapraszamy na nową Szkołę Rodzenia w Lublinie



Serdecznie zapraszam w swoim oraz mojego męża imieniu na cykl spotkań dla matek i ojców oczekujących narodzin dziecka w ramach Szkoły Rodzenia, który rozpocznie się od 11 stycznia.

Zajęcia będziemy prowadzić oboje:

-> część ćwiczeniową i teoretyczną (prowadzoną w dużej mierze metodą warsztatową);

->będziemy dzielić się doświadczeniem macierzyństwa i ojcostwa;

-> będziemy chcieli odpowiedzieć na Wasze pytania, wątpliwości, obawy, niepokoje;

->damy możliwość wypowiedzenia się Wam;

->w miarę możliwości będziemy też zapraszać gości specjalnych;

->będziemy też umawiać się na spotkania indywidualne.

Możliwość odbycia zajęć na NFZ.

Zapraszamy serdecznie:

Iza (psycholog, konsultant laktacyjny, doula, położna) i Grzegorz (inżynier, trener, ratownik przedmedyczny i człowiek wielu pasji), rodzice 5 dzieci;

Zapisy przyjmuję pod nr. tel.: 501-218-388 lub: mail: fizula@gazeta.pl



Sekretna moc przebaczenia


Przemienić od wewnątrz

Jeśli szykujesz się do pierwszego porodu, zostaw historię swojej mamy, babci, prababci poza sobą. To znaczy: poznaj ją i pozwól jej odejść. Twój poród nie jest porodem Twojej mamy. Twoje dziecko nie jest Tobą. Czas, miejsce i okoliczności porodu Twojej matki nie są Twoimi. Przekaż znak pokoju historii rodzinnej i pozwól jej odejść.

Jeśli szykujesz się do kolejnego porodu, oprócz powyższego, pozostaw również poza sobą poprzednie porody.

Jak wygoić rany, ból serca po poprzednich porodach?

Początkiem uzdrowienia, wyczyszczenia swojej historii jest decyzja o przebaczeniu.

Komu powinnaś przebaczyć?

Sobie? Dziecku? Położnej? Lekarzowi? Swojej matce? Mężowi czy jeszcze innej osobie? Komuś, kto Cię straszył, zmuszał, potraktował niegodnie?

Szczerze odpowiedz sobie na to pytanie…

podejmij decyzję…

i pójdź z tym do Źródła Uzdrowienia.

On- Pan Jezus- Bóg Wszechmocny dokończy procesu uzdrowienia

we właściwym czasie.

A Ty z lekkim sercem będziesz mogła kolejne dziecko rodzić.

Czasem podejmujemy decyzję o przebaczeniu, ale nasze emocje mówią: „Nie, to trudne, boli dalej, smuci lub złości.” Dobrze jest to nazwać. Pan Bóg jest najlepszym psychologiem: chętnie otuli i nasze emocje, jeśli powiemy Mu o nich.

Cała Księga Psalmów jest opowiadaniem Bogu o emocjach, cierpieniach, miotaniu się, wzlotach i upadkach.

Pomaga w wybaczeniu również zwyciężanie zła dobrem.

Położna rozzłościła, zawiodła Cię nacinając bez Twojej zgody krocze?

Pomódl się za nią.

„Kochajcie waszych nieprzyjaciół”– najlepszy przepis na uzdrowienie,

na to by być młodym sercem.

Ale też na to, by zmienić kogoś/coś od wewnątrz.

Jeśliby wszystkie kobiety po traumatycznych porodach, przeżyciach na porodówkach, położnictwie modliły się za tych lekarzy, położne,

nasze porodówki stałyby się oazami spokoju, ciepła i radości, wsparcia

-osoby te przemienione byłyby wewnętrznie i promieniowały pokojem.

Będąc na praktykach położniczych w szpitalu- widziałam wiele porodówek odremontowanych.

Piękne fotografie na ścianach, piękne wanny, czyste ściany, nowe łóżka etc.

I co z tego?

Gdy widziałam, że wiele pracujących tam osób ma serce zgorzkniałe,

smutne,

niedoceniające.

Przebaczając, modląc się za swoich wrogów, mamy szansę zmienić ich

OD WEWNĄTRZ.

Głębiej.

Mocniej.

A przede wszystkim otworzyć się na to, co

NAJPIĘKNIEJSZE W NAS samych.



Czego potrzebuje noworodek?

Masaż chustami jest bardzo relaksujący

Na zdjęciu 22-letnia młoda osóbka, a w tytule: noworodek.

Czy coś tu się nie zgadza?

Wszystko się zgadza, zaraz wyjaśnię dlaczego takiego połączenia dokonałam.

Jak zapracować na problemy integracji sensorycznej u swojego dziecka:

  • Nie owijać go przez pierwsze 3 miesiące po urodzeniu.
  • Nie nosić, bo jeszcze się przyzwyczai do noszenia.
  • Nie karmić piersią, bo co sobie będzie z Ciebie smoczek robił.
  • Nie masować, bo się rozbestwi.
  • Nie brać za dużo na ręce, bo będzie rozpieszczone.
  • Uczyć jak najwcześniej obywać się bez rodziców, spać samodzielnie w łóżeczku.

Taki przepis, który wielu rodziców stosuje. Dzięki niemu wiele dzieci w późniejszym okresie ma wiele zaburzeń integracji sensorycznej, ma wiele problemów z czytaniem, pisaniem, nauką bądź nawiązywaniem relacji społecznych.

Przyjrzyjmy się więc temu zjawisku z drugiej strony, tej bardziej pozytywnej:

  • Kiedy owijamy dziecko po urodzeniu, zapewniamy mu nie tylko komfort cieplny, ale właściwie rozwijamy także zmysł propriocepcji czyli czucia głębokiego- dzięki temu w przyszłości nie powinno cierpieć na różne nadwrażliwości;
  • Kiedy nosimy dziecko, trenujemy z dzieckiem zmysł równowagi, który początkowo bardzo intensywnie się rozwija- dlatego dzieci uwielbiają kołysanie, bujanie, a później łatwiej im poczuć z jakim nachyleniem muszą trzymać ołówek, żeby on pisał, jak poruszyć nogą, aby ona właściwie kopnęła piłkę; jak utrzymywać równowagę, żeby chodzić i się nie przewracać;
  • Kiedy karmimy piersią, dzielimy się swoją odpornością, ale też dajemy dziecku stopniowo poznawać smaki, którymi same się napawamy; dzięki temu zapobiegamy nadwrażliwościom pokarmowym, alergiom; różne pozycje przy karmieniu, kontakt wzrokowy, emocjonalny, przytulenie, ciepło, które zapewnia karmienie piersią to także baza dla rozwoju społecznego dla dziecka;
  • Masażyki– zabawy, masaż Shantala, dotyk to dla dziecka wspaniały bodziec do rozwoju – dzięki poznaniu własnego ciała łatwiej później zrozumieć, dlaczego druga osoba może nie życzyć sobie zgniatania na przywitanie ręki, ale chętnie przyjmie zwykły uścisk dłoni;
  • Kiedy niemowlę śpi z rodzicami w łóżku, uczy się, że może szybko liczyć na ich pomoc, że nie trzeba budować murów w relacji z innymi, a przytulenie, bycie w kontakcie może być wyrazem miłości; mając rodziców pod ręką, uczy się, że nie trzeba krzyczeć, żeby być wysłuchanym, wystarczy poszukać, rozejrzeć się za tą drugą osobą.

Na wyżej zamieszczonym zdjęciu masaż otulający dorosłej osoby.

Jeszcze nie spotkałam kobiety, która nie miałaby błogiego wyrazu twarzy podczas otulania. To trochę tak jak podczas owijania noworodka- pomaga to noworodkom w zachowaniu spokoju: właściwy docisk. Przed urodzinami dziecko jest bardzo ciasno zwinięte. Po urodzeniu owijanie pozwala dziecku dalej cieszyć się komfortem dotykowym. Dzieci zawinięte odpowiednio mocno mniej płaczą, gdyż czują się zaopiekowane właściwie, dobodźcowane. Podczas otulania kobiety, matki czują narastający relaks, integrację swojego ciała. Relaksyna- hormon, który podczas ciąży i porodu otwiera ciało kobiety, rozluźnia jej stawy, więzadła. Po porodzie- otulanie zamyka i dobodźcowuje ciało matki do właściwej regeneracji, relaksuje po trudzie połogu.

Podczas wizyt po porodzie w domu matki uczymy właściwej pielęgnacji noworodka, właściwego noszenia. Jeśli rodzą się jakieś wątpliwości, chętnie odpowiadamy na pytania. Jeśli matka ma takie życzenie, możemy też wykonać otulanie poporodowe, co pomaga narodzić się też matce i „zamknąć” okres okołoporodowy, pogodzić się z nim, oswoić go.

Iza,

położna, doula, konsultant laktacyjny, psycholog tel.: 501-218-388



Kim jesteś?

Kim jesteś, matko? Kim jesteś, dziecko?

Świętej pamięci profesor Włodzimierz Fijałkowski, którego wykładu miałam możliwość słuchać, bardzo uwrażliwiał na dobór słów.

Słowa uczą myśleć

lub uczą bezmyślności.

Profesor zachęcał, by wybierać słowa niosące sens i prawdę, bo uczył MYŚLEĆ.

Jeśli myślisz o sobie jak o pacjentce w sytuacji porodu- to prawdopodobnie potrzebujesz szpitala, żeby czuć się bezpiecznie.

Jeśli myślisz o sobie jako o zdrowej osobie, której szpital może co najwyżej przeszkodzić w rodzeniu i fakty nie przeczą temu, prawdopodobnie jesteś w stanie urodzić w domu.

Jeśli Twoje dziecko jest zdrowe- nie jest i nie musi być pacjentem.

Nie potrzebuje szpitala.

Jeśli natomiast jest chore lub bardzo chore, to szpital może okazać się najlepszym miejscem do przyjścia na świat dla niego.

Fakty + Rozum = Dobry Wybór

Książki prof. Fijałkowskiego- klasyka o stanie błogosławionym, porodzie, płodności. Polecam! I wypożyczam podczas edukacji przedporodowej, na którą serdecznie zapraszam. Jeśli nie masz zbyt wiele czasu na edukację przedporodową, przygotowuję także dla Ciebie coś do samodzielnej edukacji.

Położna Iza, tel. 501-218-388 lub mail: fizula@gazeta.pl



Przedstawię Ci pewną profesję

Najstarszy zawód świata.

Mowa jest o nim już u początków Biblii.

Położne izraelskie Pua i Szifra nie zgadzają się na zabijanie dzieci.
Ale są sprytne.

Bo faraonowi nie wolno odmawiać. Więc mówią, że nie zdążają do porodów. Że izraelskie kobiety rodzą szybciej – zanim przybędzie położna.

A czy wiesz, jakie dziś uprawnienia mają położne?

Mówi o tym bardzo mądra ustawa zwana Ustawą o zawodzie pielęgniarki i położnej.

W życiu nie chciałoby mi się tak nudnej lektury czytać,

ale…

na studiach jednak byłam do tego zmuszona. I czytać, i słuchać wiele godzin o tej ustawie i innych dotyczących zawodu położnej.

A ponieważ lektura była i jest zastanawiająca, więc nie będę Was nią katować, ale podzielę się przemyśleniami.

Czy wiesz, że opieka położnej przysługuje w naszym kraju:

  • każdej kobiecie od poczęcia do śmierci;
  • każdemu mężczyźnie od poczęcia do 2 miesiąca od narodzin.

I położne środowiskowo- rodzinne pobierają pensję od każdej zapisanej do nich osoby wg w/w klucza.

Zacznę od podstaw.

Położna jest przede wszystkim specjalistką od fizjologii, więc:

  • może prowadzić edukację dotyczącą zdrowia prokreacyjnego, ale też zapobiegania różnym chorobom: nowotworowym, wenerycznym, ogólnoustrojowym itp.;
  • może stosować i zachęcać do stosowania profilaktyki zarówno u dzieci, dorosłych kobiet, jak i starszych;
  • może prowadzić ciążę fizjologiczną czyli niepowikłaną oraz w każdej ciąży prowadzić edukację;
  • może przyjmować poród fizjologiczny w szpitalu lub poza szpitalem, np. w domu rodzącej (a liczba rodzących w domu z roku na rok rośnie coraz bardziej, bo kobiety chcą godnie rodzić w atmosferze pokoju i dbałości o potrzeby swoje i dziecka oraz całej rodziny); w sytuacji nagłej może też przyjmować np. poród pośladkowy;
  • może wspierać w laktacji i opiece nad noworodkiem, niemowlęciem i dzieckiem (szczególnie dziewczynkami- bez limitu wiekowego).

Drugim elementem naszego zawodu jest diagnostyka i leczenie. Położna spędza wiele godzin nad książkami i na oddziałach: porodowym, położniczym, ginekologii, a także chorób wewnętrznych, psychiatrii, anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgii, neonatologii i pediatrii. Położne jak i lekarze są zobowiązani do odbycia nauk z badań fizykalnych. Nasza mądra nauczycielka akademicka uczyła nas więc i wymagała, byśmy ćwiczyły na sobie nawzajem, a także na członkach naszych rodzin badanie przez: wywiad, dotyk, opukiwanie, osłuchiwanie, uruchamianie, wąchanie itd. Czy pamiętacie, żeby któryś z lekarzy ostatnio tak dokładnie was badał? Oprócz tego trzeba umieć zarówno podawać samodzielnie leki i wdrażać samodzielnie niezbędne leczenie, jak i wykonać zlecenie lekarskie.

Trzecim dużym elementem naszego zawodu jest rehabilitacja czyli usprawnianie, ćwiczenia bierne i czynne, masaże (np. Szantala), drenaż limfatyczny, elementy terapii. Rehabilitacja na różnych etapach: u małego dziecka, u dojrzewających dziewczynek, u kobiet spodziewających się dziecka i po porodzie, u starszych pań po operacjach (np. mastektomii), w sytuacji nietrzymania moczu itp.

Jeśli sądzisz, że w którejś z tych rzeczy mogłaby Ci pomóc Twoja położna- zapytaj ją.

Jeśli jeszcze nie masz położnej Ty (lub Twoja córka, mama, siostra, przyjaciółka), a uważasz, że potrzebujesz wsparcia w którejś z w/w dziedzin-

zadzwoń- usługi w Lublinie i okolicy: Iza tel. 501-218-388

lub napisz: fizula@gazeta.pl

Położną można wybierać niezależnie od lekarza i pielęgniarki, do których jesteś zapisany. Bezpłatnie można zmieniać położną 2 razy w roku.



Serdecznie zapraszam

Serdecznie zapraszam matki, ojców oraz osoby zainteresowane tematyką narodzin na spotkanie zatytułowane:

Kultura Rodzenia

czyli o przyjmowaniu i odbieraniu porodów, o rodzeniu w domu i szpitalu, o narodzinach dziecka i matki.
Spotkanie będzie miało charakter warsztatów, z możliwością rozmowy.

Odbędzie się 14 listopada 2022 roku w Bibliotece na Poziomie w Lublinie, przy ul. Sławin 20 w godzinach 16.00-18.00.

Wstęp wolny!

Planowane niespodzianki 🙂

Organizować je będzie wspaniała ekipa biblioteki z 2 położnymi domowymi z Domu Narodzin Świętej Rodziny czyli:

Pisząca tu: Iza, tel. 501-218-388

oraz współpracująca ze mną:

Agnieszka, tel. 513-144-831;

Serdecznie proszę o udostępnianie na FB, Insta i w innych miejscach.



Do podzielenia

Człowiek, który potrzebuje przytulenia 24 godziny na dobę

Będąc po Międzynarodowej Konferencji Położnych wracamy pełne entuzjazmu i refleksji.

Pierwszym trzem osobom, które zapiszą się do nas na edukację przedporodową będziemy mogły więc podarować niespodzianki, które przywiozłyśmy z konferencji. (Upomnijcie się i przypomnijcie, proszę!)

Wszystkim natomiast nasze przemyślenia, wiedzę, radość towarzyszenia wam w macierzyństwie.

Trochę pokonferencyjnych olśnień, przypomnień, uwag.

Czy wiecie, że:

  • zanim test ciążowy może pokazać 2 kreseczki czyli wykryć gonadotropinę kosmówkową- hormon ciążowy, mózg matki się zmienia i przeorganizowuje; i co więcej- można to wykryć robiąc rezonans magnetyczny; nie piszę tego oczywiście po to, żeby zachęcać do wykonywania rezonansu, a jedynie, żeby pobudzić do myślenia, jak bardzo wcześnie nasze ciało (dusza też oczywiście!) „zauważa” obecność dziecka, przygotowuje się do spotkania z nim;
  • wizyty u dobrej fizjoterapeutki uroginekologicznej w 1 trymestrze ciąży potrafi na tyle odblokować stawy, mięśnie, nerwy- cały organizm, że może to skutkować łatwiejszym, krótszym porodem;
  • można spokojnie używać mięśni brzucha w stanie błogosławionym- ich napinanie jest wręcz bardzo korzystne, gdyż obejmujemy nimi dziecko, a w czasie porodu umiejętność używania ich wydatnie ułatwia nam poród;
  • nie musimy przechodzić do porządku dziennego nad wielu dolegliwościami ciążowymi; techniki osteopatyczne skutecznie potrafią im zapobiegać bądź minimalizować; refluks bowiem może świadczyć o nieprawidłowo działającej przeponie; praca z dobrym fizjoterapeutą może natomiast usprawnić działanie przepony; natomiast ból w pachwinach również warto załagodzić, aby zmniejszyć napięcie w trzonie macicy;
  • poród z położenia pośladkowego nie jest specjalnie bardziej niebezpieczny dla dziecka niż z główkowego, ryzyko to jest tylko nieznacznie większe dla dziecka; szacowane liczne badania międzynarodowe ukazują jedynie niewielkie zwiększenie ryzyka dla dziecka; cesarskie cięcie niesie natomiast dla matki ryzyka o wiele częstsze; w badaniach tych nie szacuje się dalekosiężnych ryzyk, a te w przypadku i matki, i dziecka są po zabiegu operacyjnym poważniejsze;
  • wydawanie dźwięków pomaga w rodzeniu- tłocznia brzuszna się wówczas napina, a dno macicy rozluźnia.

Na koniec konferencji usłyszałyśmy jeszcze, jak się rodzi m.in. w Tanzanii, Sudanie Południowym, Birmie. Wisienka na torcie.

I jeszcze parę cytatów (może nie zawsze dosłownych, ale tak jak udało mi się zapisać), które może pozwolą poczuć „smaczek”, czym była ta konferencja:

  • „W porodzie nie chodzi tylko o wydanie dziecka na świat, ale też o proces stawania się matką„.
  • „Ochrona krocza zaczyna się od o wiele głębszych warstw niż tylko mięśnie krocza”;
  • „Jak się nauczy prawidłowo załatwiać (czyli ze stołeczkiem pod nogami, bez parcia, za to z rozluźnieniem), to się nauczy prawidłowo rodzić”;
  • „Królowa Elżbieta najmłodsze dzieci rodziła w domu. Czy rodziłaby, gdyby to było niebezpieczne? Położna była jedyną osobą, która ją dotykała.”
  • „Poród naturalny nie jest wydarzeniem medycznym”.

Chcecie usłyszeć/przeczytać więcej?

Odzywajcie się:

Iza, położna domowa, Lublin: proszę dzwonić na: 81/50-20-555 lub pisać na: fizula@gazeta.pl

ew. Agnieszka 531-144-831



Arcydzieło czyli każdy poród

Skoro Pan Bóg stwarza nawet każdą śnieżynkę inaczej i wyjątkowo, cóż dopiero mówić o każdej matce i dziecku, i takim specjalnym i jedynym doświadczeniu jakim jest poród…

Dla mnie jako położnej każdy poród jest Bożym arcydziełem.

Fascynującą rodzinną przemianą i świętowaniem.

Otwarciem się matki na dziecko.

Dosłownie i w przenośni.

W każdym można się czegoś nauczyć od matki, dziecka, rodziny.

Czasem w porodzie przeszkadzają nasze oczekiwania.

Że będzie krótko, albo że będzie długo, że będzie boleśnie, albo nieboleśnie, że będzie strasznie, albo całkiem sielsko, że będzie jak przy poprzednim porodzie albo całkiem inaczej.

A w porodzie oczekiwania spełnione być nie muszą, bo to nie koncert życzeń, a rodzące się dziecko nie czyta nam w myślach. Nie zna także aplikacji, z których wyliczamy skrupulatnie datę porodu albo wpisujemy skurcze.

Jak matka obsługuje na telefonie aplikację, to raczej sobie myślę, że ten poród na razie albo się nie zaczął albo zaledwie raczkuje. Bo poród postępujący żwawo i w stopniu zaawansowanym raczej odrywa nas od tego typu aktywności jak klikanie w telefonie. A przenosi na inną planetę i do innej świadomości o nazwie „poród”, gdzie nie ma aplikacji, a są tylko fale porodowe, które porywają. Intensywnie, mocno aż do kulminacji spotkania.

Z całym Niebem.

Z dzieckiem rodzącym się.