Jakie to szczęście!

Właśnie chciałam się podzielić z Wami szczęściem, że znów mogę karmić piersią.

Znów?

Znów. Jakoś to doświadczenie szpitalne było potrzebne o tyle, że uświadomiło mi na nowo, że to karmienie jest darem tymczasowym.

Pobyt w szpitalu z powodu wstrząsu mózgu u dziecka. No i dużo potrzebnych badań: USG, RTG, tomografia.

4 godziny w połowie przepłakane przed uśpieniem mojego 9-miesięcznego Jędrusia (potrzebnym do wykonania badania tomografii) i 2 po części przepłakane po uśpieniu. Dziecko nacierpiało się okrutnie. Mam dalej wątpliwości, czy potrzebnie.

Uff, jaka to ulga, gdy można przytulić dziecko do piersi i pokazać mu, że je się rozumie, że chce się je pocieszyć tak, jak tego pragnie. Może właśnie łatwiej zrozumieć, że to jest cenny i potrzebny dar od Stwórcy, gdy go zabraknie, gdy jest odjęty, choć na chwilę.

Bo my na co dzień już potrafimy być takie znużone tym darem, jakby nam się on należał, jakby był czymś oczywistym.

Wiele kobiet ma też dar zdrowia- też niezauważany, niedoceniony: po prostu sobie karmi piersią i wszystko gra. Tylko narzeka jak to ciężko.

Kilka zapaleń piersi, które przebyłam wiosną (jedno na pewno zawinione) uświadomiły mi, że to dar cenny, ale kruchy. A choroba też jest darem- mam nadzieję, że lepiej będę mogła teraz zrozumieć kobiety zmagające się z tym problemem, że będę mogła lepiej im pomagać. Taka moja mała nadzieja.


komentarze 2 do wpisu “Jakie to szczęście!”

  1. J&N napisał(a):

    Współczuję przeżyć, ale wiem, że były potrzebne te badania. Proszę pomyśleć, jak byście się czuli, gdybyście nie dali zrobić Małemu badań, a okazałoby się, że coś jest nie tak? Bardzo ciężkie przeżycie, wiedzieć, że się ma mleko, że dziecko teraz właśnie tego potrzebuje a nie móc/nie chcieć mu tego dać. Ważna dla Najmłodszego była również Wasza obecność i cierpliwe okazywanie miłości i zrozumienia dla jego płaczów.

    A co do znużenia karmieniem… Chyba każda kobieta to przeżywa czasami, każda ma chwilę słabości i braku chęci. Ale czy tak nie jest ze wszystkim? Z każdą dziedziną naszego życia? Na każdym kroku może nas spotkać coś takiego. Jesteśmy tylko ludźmi. Czasem nam się uda pokonać słabość, czasem nie, a później żałujemy, że pochopnie podjęta decyzja ma aż taki wpływ na nas i nasze otoczenie, w tym przede wszystkim na bliskich. Staram się, mimo, że to bardzo trudne, wyłączyć egoizm 🙂

  2. admin napisał(a):

    Badania były potrzebne albo i nie. Kwestia dyskusyjna. Na ten czas uważam, że były niepotrzebne: w każdym razie nic nie wniosły do sprawy, a dziecko się nacierpiało w taki upał będąc bez jedzenia i picia (na kroplówce).

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.