Jakość i ilość

Wyobraźcie sobie burzliwą dyskusję na temat ilości dzieci, wielodzietności. I naraz pada argument z jednej strony: „Nie ilość, ale jakość!” „Jest ryzyko, że jakość przejdzie w ilość przy zbyt dużej liczbie dzieci.”

Włosy mi zdębiały, szczerze mówiąc. A ten, kto przytoczył taką sentencję, dalej argumentuje, że przecież trzeba mieć rozsądek, żeby dzieciom zapewnić studia itd.

I myślę sobie teraz o tych studiach:

  • w ogóle wcale nie jest pewne, że moje (czy kogoś innego dzieci) w ogóle zechcą iść na studia;
  • nie jest pewne, czy w ogóle będą mieć predyspozycje do studiowania (nigdy nie wiadomo, czy młody człowiek nie uderzy się  jutro tak skutecznie w głowę, że nie będzie w ogóle w stanie się uczyć);
  • czy tylko inteligentów potrzeba? czy nie potrzeba też na świecie uczciwych, solidnych ekspedientek, salowych, budowlańców, piekarzy?
  • czy jakiekolwiek studia nauczą bycia dobrą żoną, mężem, matką, ojcem, czy dadzą radość, szczęście, gdy zabraknie Pana Boga w sercu, życzliwości i miłości?

Czy można w ogóle do człowieka przykładać miarkę jakości i porównywać jak produkt? Nawet za najmniejsze dzieciątko Pan Jezus umarł na krzyżu, nawet najlichszy człowiek jest w oczach Bożych kimś, kto jest drogocenny.


komentarze 3 do wpisu “Jakość i ilość”

  1. Monicus napisał(a):

    Iza! Ty mnie trzymasz przy życiu i zdrowiu psychicznym. Dzięki za ten wpis.

  2. Lejla napisał(a):

    W rachunku sumienia napisane jest, że ograniczanie liczby potomstwa z wygody i egoizmu to grzech…
    Mój Mąż swojej mamie powiedział, że chcielibyśmy mieć przynajmniej trójkę. Zmartwiła się: „ja nie chcę nic mówić, ale w dzisiejszych czasach…?”. A nigdy o żadną pomoc finansową nie prosiliśmy, więc co komu do tego?

  3. gajewana napisał(a):

    Ja też dziękuję za ten wpis. Dobrze, że ktoś potrafi podejść racjonalnie i bez paniki do życia. Studia dzieci to jeszcze dla mnie odległa przyszłość, a na razie to proszę o jakiś wpis na temat nieposyłania dzieci do przedszkola. W tej całej rodzinno-medialnej nagonce na wczesną socjalizację potrzebuję pilnie wsparcia.

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.