14 lipiec
Życia pieluszkowego cd.
Życie nie jest idealne. I nie chodzi w życiu o jakiś nieistniejący ideał. W życiu chodzi o… życie.
Żadne rozwiązanie nie jest idealne: ani same sztuczne pieluszki, ani same naturalne.
Ale czy chodzi o to, żeby było idealnie?
Może jeszcze przy jednym albo dwójce dzieci, to się miewa mrzonki, jak tu idealnie się opiekować młodym człowiekiem. Przy trzecim to właściwie się docenia tę nieidealność. Człowiek nie nadąża. Ale i tak jest szczęśliwym nieidealnym rodzicem.
Nie chodzi o to, żeby było idealnie, tylko żeby młody człowiek był w miarę zdrowy i żeby mu na przyszłość nie narobić problemów.
Co wiemy o jednorazowych pieluszkach? Wiadomo np., że informacje o ich składzie są bardzo niechętnie podawane. Czy na Waszych paczkach jest skład takiej pieluszki? O czym to świadczy, ten brak jawności?
Wiadomo np. że wypełnienie pieluszek było pierwotnie dodawane do tamponów, ale wycofano je z powodu ciężkich powikłań występujących u kobiet. Zakazano ich stosowania w tamponach! Czy zdrowie dzieci jest mniej istotne niż kobiet?
Prędzej czy później każdy rodzic się przekonuje, że nie da się ich używać bez równoczesnego stosowania leczniczych maści (np. z tlenkiem cynku, choćby Sudocrem).
Z drugiej strony pieluszki wielorazowe są mniej wygodne pod tym względem, że trzeba je prać. Choć obecnie są i na rzepy, i zatrzaski- równie łatwe w użyciu wielorazowe pieluszki i ochraniacze do nich. Z mojej perspektywy- na lata zdrowsze są właśnie te naturalne: tetrowe, bawełniane, flanelowe, muślinowe, itp. Człowiek nie jest stworzony, by żyć zamknięty w folii i innych sztucznych materiałach.
Czy jest delikatniejsza skóra niż ta niemowlęcia i małego dziecka? Wyobrażam sobie, że jego narządy moczowe i płciowe są równie wrażliwe.
Nie przesądzam, co jest najlepsze dla dziecka. Jednak wydaje mi się, że ogromna doza rozsądku, zastanowienia, pracowitości rodzica i powietrza może być nieocenioną pomocą w prawidłowym rozwoju i pielęgnacji dziecięcia.
15 lipca 2015 o godz. 10:17
Ale życie poukładane jest łatwiejsze, czyż nie? Chaos męczy… nawet Boga zmęczył i stworzył świat 😉
16 lipca 2015 o godz. 19:20
No dobra. Od wtorku moje dziecie nr 5 siedzi w bawelnie i czsem nawet welnie. Uffff pupie lepiej, a mi na sumieniu. A nr 4 sie wietrzy i wyglada lepiej. A jaka ogromna roznica w pologu, kiedy uzywa sie tetrowki :)))) testowalas?
20 lipca 2015 o godz. 21:40
Tak poukładane jest łatwiejsze i nudniejsze. No, ale chaos to zmęczył bożków greckich.
To rozumiem taki żarcik był 🙂
Ja wierzę w Boga, w którym nie ma cienia, ani zmęczenia, jest za to niezwykła hojność stwarzania z miłości 🙂 Naśladując więc Boga, który stwarza człowieka, stwarzajmy człowiekowi warunki godne człowieka, a nie ufoludka. Niestety w tej podróży, w której jestem przekonałam się (nie po raz pierwszy), że sztuczne to jednak dobre głównie dla ufoludków.
20 lipca 2015 o godz. 21:43
Tetrówki tylko na pupach dzieci testowałam chętnie i często.
Kupa roboty z tymi pupami, z przewagą kupy.
21 lipca 2015 o godz. 10:00
Piękna ta Boska miłość! Chaosu nie znoszę, nie narzekam na nudę mimo poukładania i planowania, ale rozumiem tych, którzy kochają artystyczny nieład 😉 MOje dzieci chyba Ufoludki, bo oboje w pampersach i jakoś pupy nie zgniły….. To chyba kwestia zdrowego rozsądku i dbania o mały skarb, ale zdaję sobie sprawę, że w tetrze lepiej by oddychały….. Tylko ten mój perfekcjonizm;-(