11 kwiecień
Karmienie piersią i ojciec
Czasem matki narzekają, że ojciec ich dziecka, mąż zamiast wspierać w karmieniu piersią, to je dołuje, namawia do odstawienia, ma zły stosunek do tej mlecznej więzi.
Różni bywają tatusiowie.
Jednak najczęściej uczą się oni, czym jest karmienie piersią właśnie od swoich żon. Facet jest prosty. Jak żona mówi mu, co jest nie tak, to on szuka rozwiązań, co zrobić, by stało się w porządku.
Powstaje zamieszanie.
Żona skarży się na trud wynikły z karmienia piersią, ale nie po to, by jej doradzano, odradzano kontynuację, by coś tu rozwiązywać. Bo to matka zna się na karmieniu piersią. Ona potrzebuje przytulenia, wyżalenia się. A mężowi się wydaje, że ona potrzebuje rozwiązania tego problemu.
Jesteśmy więc w jakiś sposób odpowiedzialne za to, na ile ojciec zrozumie to naturalne karmienie. Czasami w naszym własnym interesie jest wyżalenie się osobie na zewnątrz, innej karmiącej mamie. Ojciec bowiem czasem nie jest w stanie unieść naszych uczuć bez „rozwiązywania tego problemu”.
Jeśli chcemy być wspierane w karmieniu piersią przez własnego męża, warto mówić mu pozytywnie o tej mlecznej więzi. Mądry ojciec widząc w niej wartość, myśląc o niej pozytywnie, będzie wspierać matkę w ciągu dalszym tej relacji. Jeśli będzie widział w tym problem, kłopot, trudność życiową, będzie go „rozwiązywał”. A mężczyźni potrafią być skuteczni, gdy tego chcą.
Jeśli my matki same będziemy podważać, kontestować naszą część relacji z dziećmi, jej mleczne początki, to któż je doceni?