9 luty
Zbudować zdrowy obraz rzeczywistości…
Człowiek ufa służbie zdrowia.
I dobrze.
Trzeba ufać. Bez zaufania ciężko żyć.
No to przeczytajcie, jak ostrożnie, merytorycznie, sensownie Ministerstwo Zdrowia wybiera szczepionki dla naszych pociech:
Brak jakichkolwiek dokumentów uzasadniających szczepienie dzieci p/WZW
Nie jesteśmy więc zwolnieni z używania rozumu, ani z odpowiedzialności za siebie, za swoje dzieci pozostając w kontakcie ze służbą zdrowia.
Zwłaszcza że często instytucje medyczne nadal działają w dość opresyjny sposób posługując się:
- metodą usankcjonowanej wyższości lekarza nad pacjentem; czyli pacjent ma się słuchać i cicho być;
- metodą zastraszania- sami byli straszeni powikłaniami przez 6 lat studiów, to i przekazują dalej tą terrorystyczną metodę podporządkowania.
Niestety przekonuję się często jak bardzo mało wspólnego ze zdrową nauką mają zalecenia lekarskie.
Lekarz mówi: Dziecko nie może jeść przez 5 godzin przed zabiegiem ze znieczuleniem. Fakt naukowy z kolei: Mleko matki jest trawione około 25 minut.
Lekarz mówi do matki, której dziecko ma anemię: Dziecko powinno jeść pszenne bułki i nabiał. Fakt naukowy natomiast: Gluten zawarty w pszenicy oraz krowie mleko i jego przetwory utrudniają przyswajanie żelaza.
Lekarz mówi: Po co pani nadal karmi to roczne dziecko? To nic nie daje. Liczne fakty naukowe udowadniają z kolei ogrom korzyści zarówno dla dziecka jak i dla matki płynących z karmienia 2 lata lub dłużej.
Ciekawe spostrzeżenie jednej z mam. Na wizytach: proszę brać syropy, tabletki, antybiotyki itd.
Na stronie: A co pani myśli, że my personel medyczny będziemy się tą chemią truli? My bierzemy witaminki, cebulkę, czosneczek, imbir, zioła, naturalnie trzeba się leczyć i wzmacniać, bo byśmy tylko od pacjentów się zarażali na okrągło.
Wnioski?
Trzeba samemu wyciągnąć.