27 luty
„Jak ty zjesz małą, to ja zjem dużą”
W rodzinie, gdzie jest więcej niż dwoje dzieci, nie da się nudzić.
Nawet jakbyś chciał/a się trochę ponudzić, to zwyczajnie się nie da.
Figle, psoty, życie burzy się i kipi.
No i prędzej czy później przekonujesz się, że nie jesteś rodzicielskim pępkiem świata.
Nawet jeśli w którymś momencie takie przekonanie żywiłam, to szybko się go pozbyłam, widząc:
- że dzieci w bardziej zwariowany sposób bawią się ze sobą nawzajem;
- wsparcie rodzeństwa jest bardziej szalone, nieprzewidywalne, na wagę złota;
- dokopywanie sobie nawzajem przez rodzeństwo uczy je odporności życiowej, przebaczania, przepraszania, zaczynania od nowa i nie robienia problemu z tego;
- że dzieci nawzajem inspirują się, motywują, wypróbowują, pobudzają do większej twórczości;
- że dzieci są zwyczajnie sobie nawzajem potrzebne w większym stopniu niż nam się wydaje; wraz z wiekiem to narasta- nastolatek szuka kontaktu z drugim nastolatkiem (choćby nawet się z tym krył).
Dzieci od siebie nawzajem uczą się po prostu czegoś innego niż od rodziców.
No i występuje wśród dzieci coś, co jest nielegalnym dopingiem.
Takie piękne papryczki chilli zjawiły się w naszym domu któregoś dnia.
No i wiadomo, że chłopaki palą się do rywalizacji, do prześcigania się, dopingują sobie.
Duży do małego więc przemawia czule: „Jak ty zjesz małą, to ja zjem dużą!”
No i bez zmuszania, przekonywania dezynfekuje sobie młodszy paszczę palącym warzywem.
Nie ma jak dobry motywujący wpływ brata!
28 lutego 2019 o godz. 21:28
I jaki hałas słychać, jak się telefonuje 😉
Nie raz tego doświadczyłam telefonując do Ciebie. Gwar gromadki 🙂
Czasami myślę, że zapominamy, że byliśmy dziećmi, że mieliśmy dzieci. Osobom po sześćdziesiątce często dzieci bawiące się na placu zabaw przeszkadzają. A co te dzieci mają robić?
2 marca 2019 o godz. 22:50
Hałas- niestety! Skutek uboczny entuzjastycznych zabaw. Marzenie w wielodzietnej rodzinie- cisza! Już małe dzieci doceniają ciszę, szukają jej. Pamiętam 4-latka śpiewającego: „A gdy się milczy, milczy, milczy, to apetyt rośnie wilczy na poezję …”
4 marca 2019 o godz. 08:56
Ale cisza bywa też rzeczą niepożądaną 😉
Mama opowiadała, jak to kiedyś wszystkich na wczasy wysłała. Mnie i siostrę z babcią do cioci, mego ojca do swojej siostry.
Dzień ciszą się cieszyła, potem zaczęło gwaru jej brakować 🙂
Poza tym różne niekoniecznie ciekawe rzeczy dzieci mogą robić w ciszy 😛
10 marca 2019 o godz. 22:21
Ewuniu, jak zwykle dopowiadasz sedno. Masz rację- jak długo jest cisza u dzieci, to rzeczywiście można się zastanawić, co też nowatorskiego wymyśliły.