11 maj
Chłopiec i jego pies
Razem broją.
Razem biegają.
Razem spiskują.
Sekrety sobie szepczą na ucho.
I żaden nie doniesie na drugiego.
Jak przystało na dwa szczeniątka- baraszkują razem na całego.
Dzieci mają przedziwną więź ze zwierzętami, z przyrodą.
Ile wyciszenia im to daje, skupienia, wyrobienia kondycji!
Obserwuję z pewnym zaniepokojeniem, jak my dorośli potrafimy niekiedy przeszkadzać dzieciom w nabywaniu skupienia, cierpliwości.
Jedno z dzieci bawi się- naprawia. Mały 6-latek. Tatuś o coś go prosi. „Tato, nie przeszkadzaj! Nie widzisz, że pracuję?!”
Czasem dobrze wspieramy dzieci, a czasem psu na budę to ciągłe zabawianie dzieci, wynajdowanie im zajęć, atrakcji.
Dzieci mają za dużo zabawek, a za mało naszego czasu, zrozumienia.
Za dużo rozrywek, a za mało radości.
Za dużo aspiracji rodzicielskich, a za mało własnych pomysłów.
Za dużo przedmiotów, a za mało bycia wśród roślin, zwierząt, ukochanych ludzi.
Nie jest to jakaś krytyka zewnętrzna, innych rodziców. Sama też muszę szukać skupienia, cierpliwości, radości. I podziwiać tę więź z psem-towarzyszem zabaw.
24 maja 2019 o godz. 08:11
A ja przewrotnie parafrazując tytuł jednej z książek rzeknę „Pies i jego Chłopiec” 🙂
24 maja 2019 o godz. 20:15
Nooo. Przepadają za sobą i podgryzają wzajemnie.