Nic czyli dno

Nie zdziwcie się, jeśli czyjś komentarz niechcący usunęłam- jeśli tak- proszę o wiadomość prywatną na ten temat. Masa SPAMU czyli śmieci internetowych się pojawiła i z nią walczę.

Może jesteście ciekawe, co najbardziej zaśmieca stronę internetową?

Otóż reklamy leków.

Leki,

leki,

leki

plus jeszcze

trochę leków

i rzeczy które nie są lekami,

a są bardzo szkodliwe:

viagry,

strony reklamujące niemoralne zachowania itp.

Dlaczego firmy farmaceutyczne tak gorliwie reklamują leki, które powinny być podawane WYJĄTKOWO i TYLKO CHORYM?

Bo jak widać nie chodzi tu o dobro chorych, tylko o sprzedaż, o marketing, żeby zyski rosły.

Dlaczego np. mam tak ogromną ilość reklam antybiotyków?

Może rośnie świadomość, że powinno się je stosować niezmiernie rzadko? Żeby ratować ludzkie życie? Bo gdy są stosowane częściej, to rośnie tylko antybiotykooporność i nic dobrego z tego nie wynika.

I że jest mnóstwo naturalnych antybiotyków: niektóre zioła, warzywa, cebula, czosnek, nasturcja itp. I one są o wiele tańsze, o wiele zdrowsze i mają o wiele mniej skutków ubocznych, jeśli są mądrze zastosowane.

Obecnie straszy z odbiorników TV, witryn internetowych, radia i innych mediów koronowirus- nasza potwora codzienna.

Damy się straszyć?

Nie.

Słowo Boże jest żywe i skuteczne:

„Odwagi! Jam zwyciężył świat!”- mówi Pan Jezus i tego się trzymajmy.

Ja Mu ufam. On zwyciężył też koronowirusa i każdego innego bakcyla.

I On stworzył takie mnóstwo ziół, roślin przeciwwirusowych, wzmacniających naszą odporność:

  • Vilcacorę,
  • Aloes,
  • Jeżówkę purpurową,
  • Owoc i kwiat czarnego bzu,
  • Korzeń targanka błoniastego,
  • Ziele lebiodki pospolitej,
  • kwiat nagietka lekarskiego,
  • Kwiat dziewanny wielkokwiatowej,
  • Ziele czystka szarego,
  • Ziele macierzanki piaskowej,
  • Tarczycę bajkalską,
  • Czosnek,
  • Kłącze imbiru,
  • Korzeń chrzanu,
  • Korzeń lukrecji gładkiej,
  • Kurkumę,
  • I wiele innych.

Jest w czym wybierać. Jest co komponować. Jest, co smakować.

Wiele dzieci będzie w stanie polubić sok z bzu czarnego, herbatki z nagietka, macierzanki, ulubiony sok zmieszany z odrobiną aloesu. Niektóre dzieci lubią wodę z miodem i kurkumą.

Jeśli jesteście w ciąży- trzeba uważać na imbir- w dużych ilościach stosować go można dopiero w terminie porodu, ponieważ ma działanie naskurczowe.

Pamiętajcie, że akceptacja danego smaku poprawia się dopiero po kilkunastu degustacjach u dzieci. Bądźcie więc wytrwałe w przygotowaniu potraw i pozwalajcie dzieciom ich próbować nie licząc na szybką akceptację. Warto pamiętać, że jest normalne, że w przypadku niektórych smaków zostaną one zaakceptowane, gdy młody człowiek skosztuje dopiero 15-18 raz daną potrawę, smak. Wytrwale więc kładźmy na stół to, co wartościowe pamiętając, że akceptacja przyjdzie z czasem, wraz z kolejnymi próbami albo z dojrzałością. Na początku warto, by dziecko wzięło nawet 1 kęs do buzi.

Zwłaszcza dla dziecka kilku-, kilkunastomiesięcznego to może być wcale niemała porcja- 1 kęs. To jest nauka smaków. A żeby się czegoś nauczyć- niekiedy potrzeba wielu powtórzeń. Dla niektórych dzieci bardzo wielu- bo bywa różna dojrzałość, różna wrażliwość.



Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.