Całodobowy telefon zaufania

Jeśli pożycza Ci książkę przyjaciółka mówiąc, że napisała ją jej przyjaciółka, to na pewno będzie to deser dla duszy, dla serca.

Z początku podeszłam do tej książki bez pośpiechu, bez emocji. Leżała, czekała, dojrzewała.

Autorka zaczyna od opowieści o swojej pracy we Francji, gdzie opiekowała się staruszką. Opisuje również nocne wstawanie i podawanie metalowej kaczki do załatwiania się. No cóż, oddajmy jej głos. Przed Wami Katarzyna Cedro ze swoją smakowitą książką:  „Bagietki i jagodzianki”:

„I tak co noc, czasem nie raz w nocy. I wtedy miałam tę myśl, że jak się ma małe dzieci, to się nie śpi w nocy. Powiedziałam sobie: co to, to nie. To wstawanie do dzieci to nie będzie dla mnie. Nie spać w nocy? niewyobrażalne. Cóż, za mną 70 miesięcy karmienia piersią, budzenia się każdej nocy po trzy, cztery razy. Bo kiedy się służy, wstępuje moc w ręce i umysł człowieka. I wtedy odwiedza Cię Miłość i wszystko przetrzymasz.”

Tak pisze kobieta pięćdziesięcioletnia, matka kilku synów z perspektywy czasu o swoim doświadczeniu. Czyż nie pięknie?

Tą książkę czyta się, jakby się odwiedzało przyjaciół i w ich domu czuło się równie dobrze jak w swoim:

„Lecę do spiżarni. Ileż pyszności! Ile oranżady w butelkach specjalnie zamykanych. Dwie, może trzy skrzynki. Pasztety, kiełbasy, a ile jeszcze pochowanych pyszności! Baranki wielkanocne, kurczaczki, to wszystko szykowała zupełnie sama moja babcia. Czy jedzenie jest tak ważne w życiu człowieka? Bardzo ważne, ale przecież tu nie chodzi o obżarstwo. Za każdym upieczonym mazurkiem, odpowiednio doprawioną zwykłą pomidorową czy rosołem stoi czyjaś miłość. To była zawsze miłość mojej babci do nas.”

Widzę w tym analogię do innych myśli lub jak kto woli bliskość duchową:

„Świętość nie polega na czynieniu rzeczy nadzwyczajnych. Polega na przyjmowaniu z uśmiechem tego, co zsyła nam Jezus. Polega na przyjmowaniu woli Bożej i podążaniu za nią.”

„Nie powinniśmy żyć w obłokach, w sposób powierzchowny. Powinniśmy się oddać zrozumieniu naszych braci i sióstr. Żeby lepiej zrozumieć tych, z którymi żyjemy, konieczne jest żebyśmy najpierw zrozumieli samych siebie”.

Jak bardzo odnosi się to do naszego życiowego powołania: bycia żoną, matką.

„Jest niezwykle znaczące, że zanim Jezus objaśniał słowa Boga, zanim objaśnił tłumom  błogosławieństwa, współczuł ludziom, nakarmił ich.

Dopiero kiedy ich nakarmił ich, zaczął ich nauczać.”

Matka Teresa z Kalkuty „Myśli wyszukane”

Czytając ten maleńki zbiorek cytatów mam wrażenie, jakby matka Teresa zebrała go dla mnie, podzieliła się ze mną na naszą rodzinną drogę. Jej myśli towarzyszyły nam dziś na cmentarze. Niby jest po drugiej stronie życia, ale te jej przemyślenia tak bliskie życia, tak aktualne i pomocne, jakby je właśnie dla nas wypowiedziała.

Święci są żywi i chętnie pomogą w wychowaniu siebie samych, dzieci, zmienianiu świata. Wystarczy nawiązać z nimi nić porozumienia. Mają w niebie całodobowy telefon zaufania. Jaki numer? Modlitwa=rozmowa.


Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.