Mleko o właściwościach pluripotencjalnych

Już parę lat temu odkryto, że w matczynym mleku znajdują się komórki macierzyste. Cóż to takiego? Hm, nie jestem biologiem, ale są to komórki, pokrótce mówiąc, takie jak w embrionach. W embrionach te komórki mają zdolność przekształcenia się w ok. 200 różnych typów komórek, np. nerwowe, mięśniowe, itd.

Kto chce może sobie po angielsku o tym poczytać:

Pluripotencjalne właściwości mleka

Teraz potwierdzono, że i te macierzyste komórki występujące w ludzkim mleku również mogą zmieniać się w wiele rodzajów komórek, m.in. w komórki nerwowe czy komórki wydzielające insulinę. W sumie można się tego było domyślić od początku: nie ma budowy bez funkcji.

Co stąd wynika:

  • nie da się już wciskać kitu, że badania na najmłodszych dzieciach (w fazie embrionalnej) są konieczne, żeby pracować na komórkach macierzystych; można to robić w sposób całkowicie etyczny korzystając z ludzkiego mleka;
  • jest to pole dla medycyny regeneracyjnej- może coś im się uda sensownego z tego wymyślić dla ratowania życia ludzkiego, dla leczenia; przewidują możliwość leczenia np. cukrzycy I typu; w końcu nie od dziś wiadomo, że karmienie sztuczne niesie ze sobą o wiele większe ryzyko właśnie tego typu chorób cywilizacyjnych;
  • dla dzieci oczywiście ma to znaczenie, choć być może jeszcze nie wiadomo, jak organizm dziecka z tego korzysta, prawdopodobnie pomaga to zachować odporność, zdrowie dziecku.

Oczywiście bacznie śledzą takie odkrycia koncerny mieszankowe, żeby instrumentalnie wykorzystać te i inne informacje w postaci reklamy: „Nasze mleko też jak mleko matki posiada …” Oczywiście, że posiada wiele cennych składników mleko krowie, które jest bazą do produkcji większości mieszanek (nawet ukochanego przez wielu Nutramigenu) dla niemowląt: są to oczywiście składniki cenne dla cielaka, np. do budowy drugiego, trzeciego czy czwartego żołądka albo rogów, itd. Chociaż po sproszkowaniu tegoż i tak wiele z tych składników zamiera, np. żywe komórki. Jednak firmy te są tak bardzo nastawione na zysk, że każdą informację są gotowe wykorzystać, przeinaczyć sprytnie, jeśli tylko daje to szanse na nowe pokaźniejsze zyski.

No cóż, ludzi się daje oszukać- już przemysł reklamowy się o to postara. Natury się jednak oszukać nie da.


komentarzy 5 do wpisu “Mleko o właściwościach pluripotencjalnych”

  1. Ewa napisał(a):

    A niektóre matki NIE CHCĄ karmić piersią.
    Jedna z moich koleżanek będąc w ciąży stwierdziła, że karmić nie będzie. Ciekawe, dlaczego niektórzy nie chcą?
    Niektórych nawet argumenty finansowe nie przekonują 😉

    Znam też takie mamusie, które mimo chęci nie wykarmiły dzieci piersią.

    Ech, żałuję, że nie byłam karmiona piersią.

  2. admin napisał(a):

    Ewuś, czy warto oglądać się wstecz i żałować tego, na co nie mieliśmy wpływu?
    Też miałam taki okres, kiedy odczułam żal z tego powodu. Jednak czy warto tego żałować?
    Myślę, że mam tyle powodów do wdzięczności wobec moich rodziców, mojej mamy (żyję, byłam i jestem kochana, otaczano mnie czułością), że nie ma sensu nad tym się roztkliwiać. Prawdopodobnie gdybym żyła w tamtych czasach, też bym nie karmiła piersią- taka była wiedza, standardy postępowania personelu medycznego, że ułatwiały wyłącznie sztuczne karmienie.

  3. Ewa napisał(a):

    Może odpowiedniejsze słowo byłoby „trochę żałuję”.
    W sumie gdybym mogła jedną rzecz z dzieciństwa zmienić – nie byłby to sposób odżywiania.

    W sumie i dziś ułatwia się sztuczne rozwiązania, a nawet wydaje mi się, że i takowych jest więcej.
    Rynek mieszanek się rozwinął, różnorakich mlek i słoiczków dla dzieci.
    Pampersy – do wyboru do koloru. Kiedyś nie było tego w takiej ilości.
    Ja przynajmniej na tetrze wyrosłam 😉

    A i w tamtych czasach dało się wykarmić piersią – bliska mi koleżanka była przez rok karmiona.

    I dziś trzeba wielkiej determinacji, aby piersią dziecko wykarmić. Podczytując „karmienie piersią powyżej roku” wywnioskowałam, że normą jest karmienie dziecka przez rok – potem wielu lekarzy krzywo patrzy. Twierdzi, że pokarm jest bezwartościowy itp.

  4. Ewa napisał(a):

    Znalazłam interesujący mnie link
    http://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyny-sniadaniowe/pytanie-na-sniadanie/mama-i-ja/jak-bezpiecznie-karmic-dziecko-butelka/8573183
    O, tyle akcesoriów ma matka chcąca karmić butelką. Aż można się za głowę złapać, jak zobaczy się te wszystkie rodzaje smoczków i butelek.
    Przecież gdyby 90% matek zaczęło karmić piersią – te wszystkie firmy zbankrutowałyby.

  5. admin napisał(a):

    Ewa, nie otwiera mi się ten link.
    W mojej opinii nie ma czegoś takiego jak bezpieczne karmienie butelką: to niemal zawsze stwarza zagrożenie. Nawet jeśli nie tu i teraz, to w odleglejszej przyszłości: większe ryzyko chorób cywilizacyjnych i innych.

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.