6 grudzień
Czemu nie?
Czemu właściwie nie wystawić własnych jasełek w domu?
Żeby pobawić się z własnymi dziećmi, pośmiać. Czy tylko szkoła, kościół ma wyłączność na „takie rzeczy”? Nie ma jak rodzina wielodzietna- dla każdego znajdzie się jakaś rola.
Ponieważ dziś świętego Mikołaja dzień, gdyby ktoś nie dostał prezentu, to ja się dzielę prezentem własnoręcznie wczoraj zrobionym (trochę nieudolnie, ale cóż, na własne potrzeby zabawy i uświetnienia wieczerzy wigilijnej wystarczy). Na kolanie nabazgrane, przed śniadaniem:
JASEŁKA
Narrator:
Do stajenki przychodzimy
wszelkiego dobra wam życzymy,
by w dzień Bożego Narodzenia
spełniały się serca życzenia.
Anioł:
Oto dziś ogłaszamy radość wielką:
narodził się Święty Mesjasz Król,
ukoi On każdy ludzki ból,
potrzebę zaspokoi wszelką.
Kolęda (wszyscy):
Gdy się Chrystus rodzi…
Józef:
Maryja czule trzyma Dzieciątko,
chwali snem Boga to niemowlątko.
Czego rodzić się musi w stajence
dziecko, co poczęło się w świętej Panience?
Maryja:
Zachowaj w sercu rzeczy te Boże,
Bóg nam we wszystkich sprawach pomoże.
Zrzuć więc na Niego swoje zmartwienia,
przyłącz do mego serca wielbienia.
Anioł:
Teraz zabeczy owieczka na chwałę małego Jezuska.
Owieczka (półtoraroczna):
Beeee.
Piosenka z pokazywaniem:
Miłość Twa od najwyższych gór wyższa jest…
Józef:
Spójrz, ktoś do nas szybko idzie drogą,
dobrzy ludzie pewnie nam pomogą.
Kolęda:
Przybieżeli do Betlejem…
Pasterz I:
Święci Aniołowie nas zbudzili,
niezwykłe sprawy swe oznajmili:
Bóg Wszechmocny, dobry i wielki
zesłał nam Syna tu do stajenki.
Pasterz II:
Każde kolano zgiąć się więc musi
przed tym Jezusem, któremu słano
w żłobie i biedzie tę tu kołyskę,
choć On miłością napełnił wszystkie
serca spragnione- czy Mu otworzą
domy i dusze swe upokorzą?
Żeby z Jezusem z krzyża królować
i zmartwychwstania też zakosztować.
Maryja:
Włączam Was w miłości tajemnicę,
Bóg spełnia niezwykłą obietnicę
i znów przychodzi w Chleba łamaniu,
cichy i prosty jest w swym kochaniu.
Anioł śpiewa zwrotkę kolędy:
Gdy śliczna Panna…
Maryja refren:
Li li li li laj…
Anioł:
Jak miłosierne jest Dziecię Jezus
i jak wyciąga do nas rączęta,
garną do Niego się też oślęta.
Niech każdy człowiek o tym pamięta.
(Do 1,5 rocznego Osiołka):
Jak dla Pana Jezusa zaryczysz osiołku?
Osiołek:
I-aaa, i-aaa.
Kolęda:
Z narodzenia Pana…
I tu nastąpią gromkie brawa, owacje i gratulacje 🙂
Może ktoś jeszcze skorzysta z pomysłu, tekstu- proszę bardzo, chętnie się podzielę 🙂
7 grudnia 2012 o godz. 10:06
Fajne. Gratuluję.
A kto bił brawa?
7 grudnia 2012 o godz. 17:52
Sami musieliśmy sobie bić, bo premiera dopiero w Wigilię (te owacje dopiero będą :)). Dopiero zaczynamy ćwiczyć, hehe.
8 grudnia 2012 o godz. 09:15
Powodzenia!
Zdradzisz całą obsadę?
9 grudnia 2012 o godz. 09:42
Maryja- L.
JÓZEF- D.
Anioł- T.
Pasterze- ja i mój luby;
Osiołek i owieczka- I.
Ot, i cała obsada.
9 grudnia 2012 o godz. 20:29
Dzięki, skróty rozszyfrowane 😉
9 grudnia 2012 o godz. 20:29
A Dzieciątko Jezus będzie?
10 grudnia 2012 o godz. 21:31
Dzieciątko Jezus to podstawa 🙂
11 grudnia 2012 o godz. 10:14
Kochana Izo! dziękuję Ci serdecznie za ten pomysł z jasełkami. Oczywiście skorzystamy z tej podpowiedzi. Nasze dzieci już się cieszą na Wigilię, w czasie której wystawimy rodzinną sztukę. Ponieważ spędzamy święta wraz z babcią, dziadziem i z wujciem, więc rozmnożymy obsadę, by każdy miał swój udział. Przy tej okazji pragnę Ci też z serca podziękować za Twój blog. Jak to mówi mój Mąż, Ty swoim piórem opisujesz to, co ja sama często czuję, myślę, a czego nie potrafię wyrazić słowami;-) Czytam Twojego bloga regularnie i podsyłam, komu się da. I nawet nie myśl, by tą święta sprawę zażegnać, nie nie nie. Do zobaczenia!
11 grudnia 2012 o godz. 20:48
A kto odegra tę rolę? Lalka, czy coś/ktoś innego/inny?
Przepraszam, że taka ciekawska jestem 😉
12 grudnia 2012 o godz. 13:37
Tak, tak- lalka musi być niestety. Ignacy woli rolę baranka, tudzież osiołka- już się zresztą nauczył 🙂
12 grudnia 2012 o godz. 13:42
Cieszę się, że spodobał Ci się pomysł z jasełkami. Dzięki za wpis! Cieszę się, jeśli mimo mojej głupoty mogę czymś tam się przeżytym, przemyślanym podzielić.
Chyba jednak nie rozumiem ostatniego zdania: „I nawet nie myśl, by tą święta sprawę zażegnać, nie nie nie.” Niepojętna jestem taka- wybacz.
Świetnie, że babcia i dziadek chcą się zaangażować- nie ma jak jedność rodziny.
13 grudnia 2012 o godz. 17:08
Być może i ja źle odebrałam jakiś Twój wpis, gdy zastanawiałaś się, komu potrzebne to Twoje blogowanie…i ja niepojętna bywam;) I myśląc, że może chcesz zaprzestać pisania bloga, takie zdanie napisałam, chcą byś nadal pisywała, bo ja zaczytuję się w Twoim blogu i jest mi on potrzebny;-) oj, ale zagmatwałam, ale żywię nadzieję, że Ty to pojmiesz droga Izo!!
ps. widziałam Cię na Mszy św. o uzdrowienie u Pallotynów
19 grudnia 2012 o godz. 14:40
Myślałam też o Bebe, ale drapiące Dzieciątko Jezus chyba nie pasuje 😉