28 styczeń
Ile mieć dzieci
Kogo bardziej kochamy: dzieci czy rzeczy?
Tosia przygląda mi się badawczo i mówi:
-Mamo, a właściwie dlaczego ty nie masz pod sercem dzidziusia? Wszystkie nasze znajome mamy mają, będą rodzić na wiosnę, a ty?- pyta z wyrzutem.
Ale już z doświadczenia wiem, że dzieci z tej wielkoduszności zazwyczaj „wyrastają” ufając tylko rozsądkowi. Sąsiadka- mama starszych już dzieci (dorosłych) daje mi nadzieję, że potem znowu mogą wybrać tę wielkoduszność obok roztropności.
30 stycznia 2015 o godz. 14:04
Fajna ta Tosia 🙂
A mi się śniło, że masz pod sercem dzidziusia. A na postawione pytanie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć. Wiem jedno. Wychowywanie jedynaka to ciężkie zadanie. Dlatego fajnie jest mieć przynajmniej dwójkę. Pomijam chorobę i wypadki losowe, które to sprawiają, że w rodzinie jest jedno dziecko, bądź wcale.
30 stycznia 2015 o godz. 20:31
Poza tym przy siostrzeńcu szczególnie uzmysłowiłam sobie, że partnerem do zabaw dla dziecka powinno być drugie dziecko, a nie dorosły.
Czasem chciałabym zająć się swoimi sprawami i tylko nadzorować, czy przysłowiowa krew się nie leje, a niestety – nie jest mi to dane.
Kiedyś, jak miałam „naście” lat za obciach brałam życzenia „Niech ci Bóg w dzieciach wynagrodzi”. Dziś sobie uzmysłowiłam, jakie to piękne życzenia. Bo tu nie chodzi o tylko ilość dzieci, ale też o (nie do końca adekwatne słowo) „jakość”. O to, by z dziecka wyrósł dobry, mądry człowiek.