21 kwiecień
Zupki Fiony dwie odsłony
Częstowałam Was już kiedyś mieszanką koktajli bagiennych. Niektórzy stali opilcy nazwali je koktajlami Shreka:
To może dziś czas na zupę Fiony.
Do garnka wrzucamy:
- marchewkę;
- 2 pietruszki;
- 1 pora;
- 1 cebulę;
- 2 ziemniaki.
Dolewamy wody.
Gdy warzywa zmiękną, dorzucamy niemałą dawkę wierzchołkowych liści pokrzywy i krótko zagotowujemy. Dodajemy swoje ulubione przyprawy lub sól, kurkumę, przyprawę Gyros.
Miksujemy na krem. Do talerza z niemałą porcyjką dolewamy jakiś zdrowy olej (już bez gotowania), np. lniany lub z wiesiołka.
Fakultatywnie dorzucaliśmy jeszcze makaron ryżowy.
No i najważniejsze: to jest jadalne, smaczne i wypróbowane!
I jest to cudna dawka żelaza, magnezu, potasu, krzemu, siarki. W sam raz, by zadbać o zdrowie, gdy jest się wciąż „w ciąż” lub podczas laktacji, lub dba się o dzieci lub odtruwa się.
Smacznego!
Cd.: Można jeszcze pokrojonego pora i cebulę poddusić na oliwie i dopiero wtedy zmiksować. Wypróbowane i zjedzone. Niektórzy z dokładkami.
Gotujmy póki Unia Europejska nie włazi nam z butami do naszej zupy 😉
22 kwietnia 2018 o godz. 13:20
Miksowanie zup może być sposobem na niejaldki. Siostrzeniec krzywo patrzy na brokuły, a jak się zmiksuje – mamy piękną zupę-krem. Jemy z grzankami 🙂