Stroimy się, otulamy się, jesteśmy piękne- bo jesteśmy tego warte :)

W mojej szafie mam już 3 długie chusty, ale potrzebuję więcej.

Kupię, wymienię etc.

Po co mi tyle?

Otóż wielu chust używa się podczas masażu zamykającego podczas zakończenia połogu. A ponieważ chcę coraz lepiej służyć jako doula, to wyposażam się stopniowo.

Przyznam się szczerze, że początkowo zlekceważyłam ten masaż.

Może wynikło to z tego, że samej nie doświadczyłam jego dobroczynnych skutków.

Nie doświadczyłam, nie przemyślałam, że ma on głęboki sens.

Z próżnego i Salomon nie naleje.

W okresie ciąży na ciało matki działa hormon zwany relaksyną. Powoduje on większą ruchomość więzadeł, stawów. I służy to wszystko rodzącemu dziecku, by ciało matki łatwiej mogło się otworzyć i dać mu wyjść. I masaż zamykający, który wykonuje się na zakończenie połogu przy pomocy chust ma pomóc z powrotem naciągnąć tkanki, które się rozeszły. Ale też dopieścić matkę. Pomóc jej zakończyć pewien etap w życiu, pogodzić się z tym, co za nią.

W końcu zmobilizowałam się, żeby zrobić ten masaż zamykający. Pierwszej mamie, drugiej, kolejnej.

I odkryłam, jaką ulgę, błogość on przynosi.

Same matki tak wiele dając z siebie, potrzebujemy pozwolić obdarować się. Tak wiele tuląc, potrzebujemy otulenia.

I to daje Cerrada- masaż zamykający, który jest otulaniem zarazem.

Jeśli czujesz, że za mało tego zaopiekowania sobie podarowałaś dotychczas, możesz skorzystać z pomocy autorki portalu otulicmame.pl  lub na Facebooku z grupy „Domowe Sanatorium dla Mam”.

Jeśli zainteresowało Was używanie chust, to

TU

zobaczycie, jak można ich używać przed porodem, w jego trakcie i później.

Tulę Was do Najpiękniejszego Serca 🙂

Wiecie jakiego, nieprawdaż?

Doula- Fizula

 


komentarze 4 do wpisu “Stroimy się, otulamy się, jesteśmy piękne- bo jesteśmy tego warte :)”

  1. Magda napisał(a):

    Bardzo to ciekawe – nigdy o tym nie słyszałam.

    Za to ostatnio przypomniały mi się słowa usłyszane na zajęciach w przyszpitalnej szkole rodzenia, że choć przyjmuje się, że połóg trwa 6 tygodni to tak naprawdę trwa tyle co ciąża – i ja to bardzo wyraźnie u siebie czuję. Dopiero w 10 miesiącu po porodzie poczułam się jak kiedyś w kontekście energii, sprawności itd. Choć wciąż pojawia się czasem bardzo silny ból w dole pleców, w sumie powinnam chyba coś z tym zrobić bo gdy się pojawia aż trudno mi się schylić czy naciągnąć plecy do przodu gdy siedzę na macie, ale wciąż nie znalazłam na to czasu.

    A kobiety noszące na co dzień takie chusty w zaawansowanej ciąży widywałam mieszkając w Rzymie,natomiast w Polsce nie widziałam nigdy.

  2. Fizula napisał(a):

    Chyba u nas dopiero raczkują chusty i ich zastosowanie 🙂 Jeśli ból w dole pleców z powodu noszenia dziecka, to warto skorzystać z jakiegoś dobrego fizjoterapeuty, terapeuty manualnego. Niektórzy z nich są świetni. A jeszcze lepsze ćwiczenia + fizjo.

  3. Magda napisał(a):

    A może mogłabyś polecić kogoś w naszym mieście? W ogóle nie mam rozeznania, nigdy nie korzystałam.

  4. Fizula napisał(a):

    Na pewno można państwowo gdzieś starać się dostać na rehabilitację. Ale z mojej perspektywy warto umawiać się szybko na pomoc, a najszybciej można samemu sporo zdziałać, bo drobne ćwiczenia dużo dają. Mała kropelka, która często spada może zdziałać bardzo dużo. Choćby słynny sfinks, którego robi się króciutko 🙂 Może na priv Ci podam ze 2 dobre kontakty, jeśli bardzo Cię boli- przypomnij mi mailem lub SMS, ok? Wygooglować sobie możesz ćwiczenia na zdrowy kręgosłup- razem z maluszkiem ćwiczy się weselej 🙂 Będzie Cię naśladować 🙂

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.