Ach, cóż za woń…

Siostrzana miłość ubrała dziecię w kwiaty 🙂

Napiszę dziś Wam nieco o zapachach w porodzie.

Ociupinkę, bo sama będę dopiero wzbogacać swoją wiedzę o aromatoterapii.

Dlaczego ona działa tak skutecznie w porodzie?

  • Bo ośrodki węchowe należą do starszych części mózgu, które właśnie u ssaków uczestniczą w porodzie.

Najbardziej skomplikowana, rozwinięta część ludzkiego mózgu zwana korą nową często „łobuzuje” i przeszkadza w porodzie. Dlatego mamy do czynienia z efektem izby przyjęć. Podczas wywiadu lekarskiego na izbie przyjęć- licznych pytań- gdy poród nie jest jeszcze zbyt zaawansowany, skurcze mogą zostać zahamowane, właśnie ze względu na uruchamianie tej kory nowej, stresorów, jakimi bywają te pytania.

Towarzyszyłam kiedyś przy porodzie, do którego została zaproszona druga doula. I przepięknie posługiwała się olejkami eterycznymi.

Teraz będzie bardzo pachnący fragment.

Była w użyciu lawenda.

Była szałwia muszkatołowa.

Pachniał imbirowy olejek.

Chyba jeszcze bergamotka.

Mmmm…

Długi poród spowity był welonem tych aromatów.

Dyskretnie wspierał tą rodzącą matkę w wychodzeniu naprzeciw dziecku,

w poddawaniu się falom porodowym:

  • fali ekscytacji,
  • fali uniesienia,
  • fali modlitwy,
  • fali wytężonej pracy na rzecz dziecka,
  • fali szczęścia.

Zachęcam.

Zwłaszcza, że dobrej jakości olejki można też wykorzystać potem:

  • w kosmetyce,
  • w leczeniu małych i dużych,
  • w kuchni
  • i gospodarstwie domowym

Żeby tak było należy jednak wybierać olejki naturalne. Poznać je można po tym, że nadają się zewnętrznie do kominków, dyfuzorów, ale też wewnętrznie: do jedzenia (oczywiście te jadalne, np. lawendowy, miętowy).


Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.