27 wrzesień
Sens
W każdej komórce ciała zapisane jest, kim jestem.
Że jestem człowiekiem.
Kobietą.
Taką, a nie inną.
Wyjątkową, choć z rysami własnych przodków.
Zapisane jest to językiem kodu genetycznego niepowtarzalnego dla każdej osoby.
Dlatego nie możemy dać sobie wmówić, że to nie ma znaczenia i każdy może sobie wybrać, czy być chłopakiem czy dziewczyną, mężczyzną czy kobietą.
Nawet jeśli ktoś zaprzeczy temu, kim jest i okaleczy się, żeby wyglądać jak ktoś inny, to dalej każda komórka jego ciała będzie wołała o akceptację.
Dlatego tak wiele samobójstw wśród homoseksualistów, transseksualistów czyli osób, które zamykają się na prawdę o sobie.
Niestety młode osoby łatwo jest oszukać, zwieść, bo jeszcze nie rozumieją siebie, innych, szukają, błądzą.
Począwszy od wieku młodszego szkolnego czyli od około 7 lat dziewczynki zaczynają preferować zabawę z dziewczętami. Chłopcy szukają zabaw z chłopakami. Nawet jak szkoły wpakowują chłopców i dziewczęta do jednego worka zwanego koedukacją, to i tak tworzą się grupki oddzielne dla chłopaków i oddzielne dziewczynek. W większości oczywiście.
I w tym wieku lat 7, 10 czy 13 (+- parę lat) dziewczętom podobają się inne dziewczęta, kobiety, a chłopakom chłopcy, mężczyźni.
I to jest normalne.
I wcale nie świadczy o zboczeniu, o tendencjach homoseksualnych, tylko o identyfikacji z własną płcią, bo dziewczynki potrzebują nauczyć się jak być dziewczynkami, kobietami, matkami, siostrami. Potrzebują też nauczyć się doceniać własną płeć.
A chłopcy potrzebują się nauczyć wypełniania zadań własnej płci- jak być bratem, ojcem, dziadkiem i docenić to.
Uczmy tego dzieci.
Uczmy prawdy i uodparniajmy na fałsz.