8 marzec
Na co zawsze pozostanie miejsce…
Jeśli wybierzemy w naszym porodzie:
- najlepszego lekarza;
- najlepszą położną;
- najlepsze miejsce: dla jednego to może być szpital, dla innego dom, dla innej jeszcze osoby Dom Narodzin;
- najlepszy sprzęt;
- i inne najlepsze elementy,
to zawsze jeszcze pozostanie miejsce na:
ZAUFANIE.
Zaufanie do Boga, do ludzi, do siebie samej. Czyli miłość, która na tym świecie nie daje 100% gwarancji.
Zostałam dziś nieco zaskoczona przez pewną porodową historię.
Trudną.
Wymagającą.
Chyba nie do końca „przegryzioną” przez osobę pytającą.
I nie mam odpowiedzi na wszystkie pytania.
I nie zapewniam w porodzie 100% bezpieczeńtwa.
Takiego bezpieczeństwa udzielić może tylko Pan Bóg.
Takie jest całe nasze życie.
Położna domowa w porodzie może zaledwie i aż:
- czuwać nad fizjologią i ją wspierać;
- zachęcać do otwierania się na dziecko, na tą nową sytuację, jaką jest macierzyństwo w trakcie i po narodzinach;
- diagnozować sytuację czyli rozeznawać ją czy pozostaje w granicach zdrowia;
- a jeśli poród podryfuje gdzieś w chorobliwe obszary, może wkroczyć z pomocą medyczną czy względem matki, czy dziecka na tyle, na ile jest uprawniona,
- może ponadto ufać Opatrzności i jej oddawać poczynania swoje i rodzących.
ŻYCIE
jest bowiem warte
przeżycia
i zaufania.