Połączenie

Łożysko- po łacinie Placenta czyli placek 🙂

Tu na zdjęciu strona dziecięca łożyska tzw. płodowa, którą może sobie dotykać dziecko pływając w wodach płodowych. Widać na niej naczynia krwionośne. Pod spodem schowana strona matczyna przylegająca przed narodzinami do macicy- to z miejsca po niej macica „płacze” krwawymi łzami. I tą właśnie stronę ogląda położna dokładnie.

Człowiek nie składa się tylko z ciała. Gdyby tak było, byłoby prościej. Czasem matka nie może się pogodzić z tą rozłąką z dzieckiem, z tym okresem, kiedy byli wciąż razem, więc łożysko uparcie tkwi wewnątrz niej. Jakby przedłużało ten wspólny czas i tę więź dalej podtrzymywało.

A przecież życie dalej się toczy.

I więź matki i dziecka domaga się dorastania.

Już nie łożyskowa więź wewnętrzna, a więź mleczna. I to właśnie przystawianie do piersi dziecka wspiera odklejenie się łożyska i jego narodziny. Dziecko ssąc dopomaga matce wyrzec się poprzedniego okresu. Patrząc jej w oczy i tuląc się szuka tej więzi bardziej świadomej: już nie da się go nie zauważyć, mówić, że jest „przyszłą matką”, nie brać pod uwagę jego potrzeb.

Co może pomóc matce w urodzeniu łożyska, w wyrzeczeniu się tego narządu utrzymującego więź:

-przystawienie dziecka do piersi- najbardziej!

-zatroszczenie się o matkę i jej potrzeby to więcej oksytocyny, więcej dbałości o tu i teraz, i siły, by pójść naprzód w rozwoju;

-pomasowanie matce stóp (fundamentu jej ciała), ramion, karku- zdjęcie z niej ciężaru;

-pionizacja matki lub przeciwnie odpoczynek w łóżku;

-położenie się na brzuchu- matka w ten sposób odprowadza macicę na właściwe miejsce- to zwłaszcza się sprawdza przy zbyt luźnych powłokach brzusznych; odprowadzić/podnieść na właściwe miejsce może też chusta Rebozo;

-oddanie moczu, żeby pełny pęcherz nie „przetrzymywał”, nie utrudniał wyjścia łożysku;

-czas- dawniej tego czasu dawano więcej, obecnie w medycynie się go skraca; ale matczyne dusze i ciała nic o tym nie wiedzą- dalej potrzebują cierpliwej miłości, zrozumienia tego przekształcenia, które potrzebuje czasu; czas to miłość;

-naskurczowo działające: olejek z szałwi muszkatołowej, napar z imbiru;

-i oczywiście wsparcie medyczne: dożylnie lub domięśniowo podana oxytocyna.

Bo płakać z radości i ulgi można też po urodzeniu łożyska 🙂

Pewna doula, która mówi o sobie, że nie jest doulą opowiadała mi o porodzie łożyska, który trwał oho-ho i jeszcze dłużej- nie zdradzę tu szczegółów, opowiadała mi o sensie tego czekania. O zrozumieniu procesu, który sięga ciała i duszy matki.


Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.