Pokrzywowa




Czy widzicie liście tej pokrzywy?

Ich spodnia część jest aż czerwona od dużej zawartości żelaza.

Taka właśnie jest pokrzywa majowa: bogata w purpurę i bordo.

Aż się sama prosi,

by ją zrywać i zjadać:

W koktajlach owocowych, zupach, sałatkach itd.

Czas podzielić się przepisem.

Chociaż zupa była robiona „na oko”.

Więc przepis też będzie „mniej więcej”.

Składniki:

-marchewki

-pietruszki

-ziemniaki

-cebule

-por

-boczek

-masło klarowane

-pokrzywy: liście zrywane z góry (przed kwitnieniem)- duuuużo

-przyprawy: sól, pieprz ziołowy i czarny, kurkuma (łyżeczka), czosnek, imbir, natka pietruszki, koperek, ziele angielskie i liść laurowy. Dodaję ew. przyprawę gyros do smaku.

Warzywa gotuję w niezbyt dużej ilości wody z większością przypraw: czyli parę marchwi, pietruszek, cebul, ziemniaków. Duszę na patelni plastry boczku z porem w plasterkach. Wyjmuję z zupy ziele angielskie i liścia laurowego. Dorzucam natomiast uduszonego pora (bez boczku) i liście pokrzywy. Blenduję na zupę-krem, po czym króciutko- pół minutki zagotowuję. Podaję posypane posiekaną natką pietruszki i koperkiem.

No i zajadaliśmy ze smakiem. Położna, 1 odważniejsza matka karmiąca piersią i matki w stanie błogosławionym. Dodałam jeszcze po szczypcie przypraw św. Hildegardy. Ale powiem wam o tym na ucho.


Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.