Brak wsparcia

Sytuacja z życia wzięta.

Wraca mama z dzidziusiem nowo narodzonym ze szpitala. Dokładnie 5-dniowym. Przez 5 dni pobytu w szpitalu nie znalazł się nikt, kto by pomógł mamie w karmieniu piersią poza zdawkowym: „dobrze pani przystawia”. Moje pytanie w takim razie: to po co jest ta opieka zdrowotna, skoro nie udziela ani pomocy, ani tym bardziej opieki?

„Pomoc” polegała jedynie na kilkakrotnym podaniu sztucznej modyfikowanej paszy dla niemowląt, zresztą za każdym razem innej. To się dopiero nazywa eksperymentowanie na dzieciach!

I co się okazuje po przyjściu ze szpitala? Mama laktację ma na dobrym poziomie, ale maleństwo przesypia za długo (czemu oczywiście sprzyja dokarmianie sztucznym), ssie nieefektywnie, a więc słabo się najada.

Położna środowiskowa nie zobaczywszy nawet karmienia, orzekła, że należy karmić co 2 godziny. Przy 35-stopniowym upale! Dorosły w takiej sytuacji co chwila sięga po wodę, napoje, a od dziecka kilkudniowego się wymaga, żeby co 2 godziny tylko piło! Zdrowy rozsądek podpowiada, żeby takiego bąbelka co chwila brać do piersi, trzymać go jak najbliżej siebie, żeby dziecko czując mamę miało chęć i siłę upominać się o „swoje”. Tak właśnie robią kobiety w „prymitywnych” plemionach, w upalnym klimacie, gdzie karmienie piersią (o dziwo!!) zawsze się udaje: co chwila przystawiają dziecko do piersi, trzymają je, gdy jest bardzo małe blisko swojego ciała przytulone, śpią razem z dzieckiem.

Co otrzymują nasze dzieci  po przyjściu na świat? Osobne łóżeczka, zalecenie, żeby karmić nie za długo, nie za często.

Zdrowy rozsądek podpowiada, żeby podpowiedzieć matce, żeby sprawdzać stan nawodnienia dziecka, a nie zostawić ją bez żadnej wiedzy, zrozumienia:

  • w 1-2 dobie dziecko może siusiać bardzo mało, a nawet wcale (0-1-2);
  • w 3-4 dobie powinno już zacząć moczyć przynajmniej 2-3-4 pieuszki;
  • 5-6 doba powinna już zaowocować moczeniem co najmniej 6-8 pieluch- świadczy to o dobrym nawodnieniu dziecka;
  • z przybieraniem na wadze dziecko ma czas do końca pierwszego tygodnia (przybieranie na wadze- to wzrost wagi liczący się od wagi spadkowej, nie zaś urodzeniowej!)- tak jak siara zmienia się w mleko przejściowe od 2 dni do 7 dni; niekiedy wymaga to więc czasu i cierpliwości; istotne jest, aby dziecko nie traciło więcej niż 10% wagi urodzeniowej i nie było odwodnione; nawet zresztą gdyby traciło więcej niż 10% pokarmem z wyboru do dokarmiania dziecka jest właśnie mleko matki! Wiele jednak można zrobić, by karmienie było skuteczne bez dokarmiania. Jednak lekarze i położne rzadko o tym wiedzą, bo zbyt często jeżdżą na konferencje organizowane przez firmy produkujące mieszanki mleczne, a niemal wcale nie podnoszą swej wiedzy co do karmienia piersią; czerpią też wiedzę przede wszystkim z własnego doświadczenia- a to jest zbyt często negatywne.

Matki stosując dla swych dzieci od początku pieluszki jednorazowe tracą kontakt z ciałem swojego dziecka bardzo wcześnie, a przez to tracą wiedzę na temat funkcjonowania jego ciała bardzo wcześnie. Co więcej nie są w stanie ocenić, czy dziecko jest odpowiednio nawodnione.

Nie mają lekko nasze dzieci przychodzące na świat w lecie!


Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.