13 lipiec
Od czego zaczyna się laktacja?
Przykład zoologiczny z mojego ogródka.
Mamy suczkę i kotkę. Suczka nigdy nie miała szczeniąt. Kotka natomiast w jednym z sezonów miała dwa mioty kociąt. Gdy była w ciąży po raz drugi – w brzuchu miała 7 kociąt- karmiła jeszcze swoim mlekiem ostatnie nieoddane kocię Pipisia, ale robiła to niechętnie. I cóż się dziwić.
Pewnego dnia przyłapaliśmy naszą suczkę na tym, że rozkłada się na boku i daje się przytulać Pipisiowi. Kocię wtulone było w sunię, spały czasem przytulone do siebie. Nie minęło 1 czy dwa dni, gdy zauważyliśmy, że oprócz tego przytulania pojawiło się ssanie. Kociątko przyssało się do naszej ulubionej Gapy.
Opowiedziałam o tym sąsiadce, że suczka karmi swoim mlekiem kocię. Ta z niedowierzaniem wzruszyła ramionami: „Ale na pewno nie ma mleka!” Nie kłóciłam się z nią, ale swoje wiedziałam: indukcja laktacji u stadnych ssaków nie jest niczym nadzwyczajnym, jest raczej prawem natury: o młode ze swojego stada trzeba dbać nie oglądając się, czy się je urodziło. Laktacji się nie da dobrze sprawdzić przez odciąganie, ale żeby udowodnić sąsiadce: pokazałam jej, że sunia ma rzeczywiście mleko w sutkach naciskając odpowiednio (większość ludzi nie umie tego robić!) na sutek.
A od czego zaczęła się ta laktacja naturalnie? Od przyglądania się kociątku, od stwarzania okazji do przytulania ciało-do-ciała. Od matczynego instynktu naszej suni, która piszczy do piszczących kaczuszek, zabawek.
Mama adopcyjna też może karmić piersią. Indukcja laktacji czyli wywołanie laktacji nie jest niczym nadzwyczajnym. To nam się tak wydaje, bo mamy tak marne intuicje na temat karmienia piersią, więcej w naszym społeczeństwie mitów na ten temat niż praktycznej wiedzy. Więcej się robi w naszych szpitalach na niekorzyść karmienia piersią niż na korzyść, nawet w tych noszących miano Przyjaznych dziecku. Szpitale tak się urządza, że bardziej sprzyjają wygodzie personelu niż pożytkowi matki i dziecka.
Mam to szczęście towarzyszyć rodzicom adopcyjnym w próbie indukcji laktacji. Ta mama adopcyjna ma większą miłość dla swojego dziecka niż niejedna rodzona matka, która pozbawia dziecko własnego pokarmu od początku, bo „po co się będzie męczyć”, bo „wstawanie w nocy jest zbyt ciężkie”, itd. To cytaty- więc nie należy mi przypisywać, że kogokolwiek oceniam. Zachowanie podlega ocenie, serce widzi Bóg.
6 sierpnia 2012 o godz. 09:22
I jak idzie indukcja laktacji?
7 sierpnia 2012 o godz. 23:01
Uczy pokory wobec rzeczywistości, moim zdaniem.