9 wrzesień
Obecnie, gdybym miała komuś polecić książkę najbardziej dodającą wiary i siły w różnych macierzyńskich perypetiach- począwszy od noszenia dziecka pod sercem, przez poród, karmienie- wychowanie- zachęciłabym go do przeczytania książki Moniki Staszewskiej „Bez lęku”.
Czytam ją właśnie z wypiekami na twarzy i z wdzięcznością z sercu, że tak wieloma uwagami Monika zechciała się ze mną podzielić. Dawno nie czytałam tak życiowej, sercem pisanej książki.
Właściwie nie wiem, którym cytatem mogłabym się podzielić – tak ich wiele.
Jeśli podoba Ci się mój blog, to jeszcze bardziej do serca przypadnie Ci ta pozycja- pisana z większym bagażem doświadczeń, z wielkim sercem, z większą perspektywą czasową, bo autorka jest już babcią.
Lektura obowiązkowa!
12 września 2012 o godz. 14:45
Izunia, zamówiłam książkę. Widzisz jak Ci ufam ? 🙂
12 września 2012 o godz. 20:28
Moim zdaniem, nie zawiedziesz się.