Miłość chce być kochana

Czasem pisząc ten blog zastanawiam się, czy jest w ogóle dla kogo.

Komentarze?

Dostaję niemal sam spam plus od czasu do czasu kilka komentarzy przyjaciółki.

Ostatnio miałam kilkugodzinne zetknięcie z naszą służbą zdrowia: położnymi i ginekologiem podczas porodu jako doula.

Myślę sobie więc, że skoro położne i lekarze bardzo niechętni by kobiety rodziły w pozycjach wertykalnych (pionowych), mimo wszystko zaczynają to robić, to jest to pewne światełko w tunelu. Trzeba za tym iść, swoją pewnością, zdecydowaniem po prostu tego wymagać, uczyć ich tego.

To, że położnej czy lekarzowi nie chce się schylać do stołeczka porodowego, materaca- to jest jego problem. Problem nieżyczliwości? Niekompetencji? Nie wiem i nie chcę oceniać.

Trzeba się jednak trzymać swojej pewności, wiary i nadziei.

Kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym spadaniem- mówi łacińskie przysłowie. Jeśli my rodzące będziemy rezygnować z rodzenia w pozycjach, które są zwyczajnie dla nas i naszych dzieci zdrowsze, to ta kropla nigdy nie wydrąży kamienia.

Mam jednak nadzieję, że maleńka kropla daje nadzieję.

Jestem prawdziwie szczęśliwa będąc z rodzącą mamą, służąc swoimi trywialnymi czynnościami. Podziwiając jej oddaną miłość, trud i poświęcenie w bólach rodzenia. Myślę, że ta miłość matki rodzącej do jej dziecka przejawiająca się właśnie w czasie rodzenia bardzo chce być kochana. Zanurzona w miłości, otoczona nią.

A lekarze i położne rezygnując z niej, ze swojego życiowego powołania do miłości wiele tracą.

Wiele modlitwy za nich potrzeba, aby się zmienili, aby przypomnieli sobie po co się jest położną, po co się jest lekarzem.


komentarzy 5 do wpisu “Miłość chce być kochana”

  1. Mama Kangurzyca napisał(a):

    Ech… bardzo bym chciała aby to, co piszesz stało się normą w naszych szpitalach…

  2. Joanna napisał(a):

    czytam wpisy na bieżąco…
    Znajduję tutaj powiew normalności w kwestii tematów bardzo mi bliskich – spodziewam się kolejnego dziecka i tym razem będe walczyć aby nie zamknięto mojego porodu w procedury i przyzwyczajenia szpitalne. Każdy wpis utwierdza mnie w przekonaniu, że dam radę i że nie są to jakieś moje fanaberie że moje zdanie w temacie mojego porodu również się liczy 🙂 Pozdrawiam serdecznie.

  3. admin napisał(a):

    Ojej, z serca życzę, żeby tak się stało. Żeby ten szczególny czas porodu był Wasz, żeby nie odebrano go Wam, a przyjęto maleństwo z miłością.

  4. Justyna napisał(a):

    Czytam od roku,na bieżąco 🙂 szukałam jakiegoś sensownego miejsca,gdzie poczytam o dziecku,o karmieniu,o zyciu -normalnie. Trafiłam tutaj przez gazetowe forum. Pisz,pisz,pisz,dla mnie to bardzo cenne. Pozdrawiam serdecznie.

  5. admin napisał(a):

    Dzięki!I ja pozdrawiam.

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.