Poradzisz sobie

Kiedy dziecko się poczyna albo rodzi- słyszymy różne komentarze.

Mimo woli albo całkiem celowo bliskim i dalekim osobom wymykają się też oceny naszego macierzyństwa, rodzicielstwa. I o ile tatusiowie częściej są lepsi w pewnych siebie odpowiedziach, o tyle mamy nierzadko gryzą się tym, co usłyszą.

Nam kobietom zwyczajnie trudno być od nich niezależnymi, bo zależy nam na ludziach, przywiązujemy wagę do ich zdania.

„Jak ty sobie poradzisz, moje biedactwo!”- czasem takie życzliwe komentarze potrafią podciąć skrzydła. Zwłaszcza gdy bliska osoba tak załamuje nad nami ręce.

Jeśli się wierzy Bogu, który jet Emmanuelem – Bogiem z nami, jest jednak czego się trzymać. Po ludzku to może i byśmy sobie nie poradzili. Ale mamy dzieci, dlatego że obdarzył nas nimi Pan Bóg. To On miał tyle zaufania, miłości do nas, że powierzył nam to konkretne dziecko, te konkretne dzieci. Mógł wybrać im innych rodziców, mógł nam wybrać inne dzieci bądź bezdzietność. A jednak…

Przewidział nasze rodzinne życie, jego rozwój wraz z dziećmi. Nasze wzloty i upadki.

I tego można się trzymać zwłaszcza gdy ciężko.


Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.