Gdy gniew jest potrzebny…

Przeżywanie i nazywanie wszystkich uczuć jest nam potrzebne. Wiele jednak kobiet ma tendencję do wypierania, tłumienia złości, gniewu. Z trudnością idzie w związku z tym nauczenie dziecka przez mamę  zdrowego przeżywania tych emocji. Stąd łatwiej nam wybuchnąć złością, ale już na bieżąco informować o swoim przeżywaniu- niekoniecznie.

Wczoraj najstarsza latorośl udzieliła mi ciekawej lekcji. Najpierw pokłóciła się z własnym tatą i pogniewała na niego (z wzajemnością), po czym się pogodzili i przytulili.

Wówczas córcia, żeby mi udowodnić, że ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że złość taty świadczy o tym, że mu na niej zależy opowiedziała mi zagadkę:

„Mamusiu, który rodzic bardziej kocha swoje dziecko:

ten, który wściekły pobiegnie za nim na ulicę, by uratować je spod kół samochodu czy ten, który spokojnie da mu wpaść pod samochód?”

Moja córa dała mi w ten sposób poznać, jak bardzo docenia nawet ten sposób troski: poprzez zagniewanie się, zwrócenie sobie uwagi.

Zarówno złość, jak i gniew czy nawet wściekłość jest więc nam potrzebna w niektórych sytuacjach: te emocje mówią przede wszystkim coś o nas samych, o otaczającym świecie. Zaletą nie jest nieodczuwanie tych emocji, ale panowanie nad nimi.

Dzieci dają się rodzicom we znaki nierzadko: potrafią na światło dzienne wyciągnąć z nas zarówno najlepsze jak i najgorsze cechy.

Jak panować nad tymi „gniewnymi” emocjami tak, by one nie panowały nad nami?

  1. Odczuć je- czyli uświadomić sobie, co się czuje bez spychania tego w jakieś podświadome przeżywanie, które by nas drążyło uwierało;
  2. Nazwać je- np. „czuję złość, gdy cała zawartość Twojego talerza ląduje na mojej spódnicy”;
  3. Działać zgodnie z rozumem, niekoniecznie z emocjami.

Warto sobie uświadomić, że emocje negatywne: złość, gniew nie są naganne moralnie. Takim nagannym moralnie może być natomiast dopiero to, co zrobimy z naszymi emocjami, z własnym postępowaniem.

Złość i gniew mają też pozytywną rolę:

  • skłaniają do szybkiego zareagowania (czasem takie jest potrzebne);
  • pomagają podjąć szybką decyzję;
  • ostrzegają nas o jakimś niebezpieczeństwie, potrzebie ucieczki, reakcji;
  • dodają nam energii do działania itp.

Emocje te poddane działaniu rozumu mogą służyć nam też pomocą przy wychowaniu, jeśli umiejętnie będziemy z tą sferą współpracować.

„Niech nad Waszym gniewem nie zachodzi słońce”, „gniewajcie się, a nie grzeszcie”– mówi Biblia.

Nie warto starać się dopasować do modelu „miłej” kobiety kosztem tej sfery swojej osobowości. Stereotyp mówi nam, że miłe, dobre kobiety nie odczuwają, nie wyrażają złości. Jeśli przyjrzymy się sobie w prawdzie, to zauważymy, że nie jest tak do końca. „Nic co ludzkie nie jest nam obce”- do pełni człowieczeństwa i dojrzałego rodzicielstwa i takie trudne przeżycia bywają pomocne.


Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.