17 październik
Spadanie liści i nastroju
Jesień pełno liści niesie. Deszcze napełniają też niebo szarością. Te mglistości też na duszę czasem wchodzą i straszą ją.
Nie dajmy się więc:
- Bo zwycięstwo jest w naszym posiadaniu! „Jam zwyciężył świat!”- powiedział Zbawiciel, więc trzymajmy Go za słowo;
- Warto żyć; i potrzebują nas mężowie, dzieci, bliscy i dalecy, starzy znajomi i nowo poznani;
- Często spada nam nastrój z powodu wahań hormonów, które są szczególnie gwałtowne: tuż po porodzie, na zakończenie laktacji (zwłaszcza szybkie zakończenie), przed miesiączką, itd. No i co z tym zrobić? Chyba pozostaje śmiać się z siebie i żyć dalej;
- Czasem trzeba zrobić morfologię z tego banalnego powodu, że mało czerwonych krwinek lub mało hemoglobiny = kiepski humor;
- Innym mamom siada nastrój z powodu kiepskich wyników hormonów tarczycy; czasem można spotkać świetnych dietetyków, którzy świetnie pomagają w różnych problemach zdrowotnych; czasem „głupi” test na nietolerancje pokarmowe potrafi wiele pokazać, co nam leży na wątrobie;
- No i jak braknie nam w jedzonku witamin z grupy B, magnezu, to możemy się kiepsko czuć; magnez podobno można też nabyć przez kąpiele w solach magnezowych;
- Czy się chce czy nie chce, iść na słońce, gdy tylko się pojawi na niebie;
- ponadto gdy się ruszamy, to o podniesienie nastroju dbamy:
Jaś uprawiał gimnastykę i stał się wesołym smykiem,
a Agnieszka chodziarstwo ćwiczyła
i więcej się nie smuciła 😉
No to kto idzie na wycieczkę
po przygód pełną beczkę?
Oczywiście jeśli komuś się prawdziwa depresja zdarza,
niech się, proszę, na lekarza nie obraża.