23 październik
Twórcy potrzebni od zaraz
Młody człowiek z natury lubi być twórcą.
I im bardziej bujnie swą twórczość rozwija, tym bardziej rozbiegają się po całym domu kredki, farby, nożyczki, papiery, kleje, materiały, koraliki i patyki itd. Stają się one stałymi domownikami, obecnymi zawsze pod ręką, gotowymi do rozmaitych hec i uciech artystycznych wraz z młodym artystą.
Pewna mama obfita w dzieci i doświadczenie życiowe podzieliła się kiedyś ze mną obserwacją, że sterylny porządek nie idzie w parze z rozwojem zdolności plastycznych u dzieci. Skoro kredki i farby są limitowane, bo mogą zabrudzić, to młody człowiek nie ma jak rozwijać swoich mocy twórczych na codzień. Usycha jego talent.
A dzieci lubią rozwijać żywą więź z przedmiotami codziennymi. Taka kredka znajdując się zawsze pod ręką, nogą, stołem zachęca: pobawmy się razem, pobiegajmy, popróbujmy, co jeszcze potrafię.
Fikają więc i rączkę rozwijają.
24 października 2018 o godz. 17:47
Dom to nie śmietnik, ale też i nie muzeum. Znam takie domy, w których można jeść z podłogi. No, ale dzieci tam wyrosły 🙂
24 października 2018 o godz. 20:35
Doprecyzuję. W tych domach obecnie sterylnie czystych nie ma już małych dzieci.
24 października 2018 o godz. 21:49
Wiadomo, Ewa, życie jest ciekawsze niż najciekawszy wpis na blogu. Mam na przykład znajomą, która jest żywym zaprzeczeniem tego, co napisałam. Ale ona lubi sprzątać i lubi robić z dziećmi prace plastyczne. Pożyteczne połączenie. Ale jest, moim zdaniem, raczej świetnym wyjątkiem.
24 października 2018 o godz. 21:50
Napisz na priv co tam u Ciebie.