9 luty
Co ułatwia poród?
W literaturze, w rozmowach z położnymi, matkami można znaleźć, że ułatwia poród:
- zjadanie 6 daktyli dziennie od 36 tygodnia ciąży („jedz daktyle i dzidziuś wyskoczy za chwilę”);
- jedzenie oleju z wiesiołka;
- picie herbaty z liści malin;
- popijanie w terminie porodu małymi łyczkami w ciągu 1-2 dni herbaty z termosu sporządzonej z: 1 laski cynamonu (zetrzeć); 10 goździków; małego świeżego korzenia imbiru (łatwo się obiera i ściera skrobiąc zwykłą łyżeczką); 1 łyżki herbaty Werbeny.
A co z kobietami, które w ogóle nie miały dostępu do tych pokarmów, nie wiedziały, że są wartościowe w okresie okołoporodowym i mimo wszystko szczęśliwie urodziły?
- cierpliwość, zdolność czekania- kiedy dziecko jest dojrzałe do porodu? czasem bywa to 2-3 tygodnie po terminie wyznaczonym z miesiączki (czyli wg przestarzałej XIX-wiecznej metody Negellego);
- istotne jest po prostu dobre odżywienie, nawodnienie matki, aby miała siły do porodu; pewna matka tak się zajęła w upał sprawami okołodomowymi, że przyjechała na porodówkę mocno odwodniona; czy może dziwić, że trzeba było ją podłączać pod aparaturę, kroplówki?
- intymność, spokój, cierpliwość, odpowiednio dużo czasu na rozwój porodu;
- osoby towarzyszące, które nie zakłóciły ich porodu na tyle, że były w stanie urodzić; niestety w polskich szpitalach aż ok. 45% kobiet jest okaleczanych cesarskim cięciem tylko z tego powodu, że rodzą.
Jest takie powiedzenie „Z pustego i Salomon nie naleje”. Ono sprawdza się zarówno w okresie porodu jak i karmienia piersią. Są to okresy, kiedy nie można się ani głodzić, ani stosować restrykcyjnych diet (chyba że z jakiś wyjątkowych powodów, np. choroby).