10 luty
Myśl przewodnia
Rozmawiam.
I czuję, jak ważne jest myślenie.
Ważniejsze niż mówienie.
Myśl jest przewodniczką.
Za nią idą słowa.
Za myślą i słowami idą czyny.
Zwracamy uwagę na to, co mówią inni.
Czasem trudno nie zwrócić na to uwagi, bo boli, dotyka, frapuje, straszy albo przeciwnie.
Słowa innych wywołują w nas przeróżne emocje.
Ale czy zwracamy uwagę na to, co same mówimy do siebie?
Bo rozmowy z innymi toczymy ograniczoną ilość czasu, ale same ze sobą potrafimy rozmawiać o wiele dłużej.
I same siebie potrafimy własnymi myślami straszyć, pozbawiać wartości, poczucia bezpieczeństwa, odciągać od przebywania z Bogiem, z ludźmi, z prawdą o sobie.
O wiele częściej niż inni.
I szatan nie musi już się wcale wysilać, jeśli przyzwyczajone jesteśmy do tego, żeby mówić o sobie podle, podważać swoją wartość, straszyć się same tym, co zasłyszymy, doświadczamy.
Dlatego tak ważne jest, żebyśmy kształtowały swoje myślenie w oparciu o Prawdę czyli Boże Słowo.
A ono przekonuje nas o grzechu.
Grzech jest tym, co nas szpeci najbardziej. I co trzeba starannie Bogu oddawać na spowiedzi. Nie zatrzymywać ani odrobiny tej szpetoty.
Ale przekonuje też o tym jak zachwycająca, wielka, najwspanialsza ze wszystkiego, co znamy jest miłość Boża.
Z tej miłości wynika Boży entuzjazm, gdy pozwalamy Panu Bogu być razem, zapraszamy go.
„Linia bioder jest jak kolia,
jak dzieło rąk
mistrza”-
zachwyca się nami Stworzyciel.
On jest największym entuzjastą swojego stworzenia,
swoich dzieci.
A jeśli On tak dobrze, z taką czułością myśli o nas,
to dlaczego my miałybyśmy nie brać z Niego przykładu?
I też myśleć o sobie z miłością.
Dodawać sobie ducha, a nie pognębiać.
Dodawać sobie powodów do radości, a nie narzekania.
„Zawsze się radujcie!”- to jest Boża perspektywa, w której Zbawiciel nas widzi.
On nas stworzył zdolnymi, byśmy nieustannie się radowali.
Byśmy zauważały każdy najmniejszy powód do radości.
A jeśli jest tak trudno i ciemno,
to zawsze jeszcze można się radować samym Zbawicielem,
trwać w Jego obecności
i tym,
co On dla nas przygotował,
i że ten obecny trud, który przeżywamy
jest niczym w porównaniu z chwałą,
którą On nam szykuje w niebie.