Wsparcie od zaraz potrzebne

W jednym z komentarzy pojawiła się wypowiedź, że wsparcie w karmieniu piersią jest niepotrzebne, wystarczy rzeczowa wiedza.

Czasami i tak bywa. Teoretyczna wiedza wystarczy w zupełności. Jednak niekiedy mimo rzeczowej wiedzy rodzi się tyle wątpliwości, że nie tylko wyparowuje wiedza, ale rodzi się całkiem niezły mętlik w głowie.

Ciekawie ten stan opisuje Sheila Kitzinger w książce „Rok po urodzeniu dziecka”.

Okazuje się, że nawet jeśli zapamiętało się potrzebne informacje, to trudno się rozeznać, które z nich są najistotniejsze, w danej sytuacji pasujące. Więc często zamiast tego wybiera się to, co najbliższe, co dociera z największą siłą, np. radę przybywającej z pomocą mamy, teściowej, siostry.

Czy zawsze te rady będą dobre? Oczywiście, że nie. Zwłaszcza młode mamy otrzymują tak wiele rad, że łatwo się w nich zagubić. Z jednej strony czytają, że rozwojowi dziecka, uspokojeniu go sprzyja noszenie go, z drugiej, żeby nie nosić, bo się przyzwyczai.

Nasi przyjaciele rodzice piątki dzieci podzielili się z nami wynikami swoich obserwacji-eksperymentu. Jaka będzie reakcja otaczających osób, gdy ze sporą grupką dzieci idzie sama matka? Jaka będzie reakcja, gdy z tymi samymi dziećmi idzie sam ojciec? Jedno z rodziców w ramach eksperymentu szło z tyłu i rejestrowało reakcje przypadkowych przechodniów.

Gdy szedł sam ojciec z dziećmi, reakcje z reguły były pozytywne, pełne podziwu, akceptacji. Gdy szła sama matka z dziećmi, dało się zaobserwować reakcje krytyczne, jeśli nie negatywne.

Czy może w takim wypadku dziwić, że nierzadko brakuje nam mamom pewności siebie, wiary, że zdołamy sprostać nowym obowiązkom?

Stąd niesłychanie ważne jest wsparcie, jakie możemy otrzymać. Przede wszystkim od Stwórcy: nawet jeśli nikt inny nie wierzy w nasze możliwości, to sam Bóg ufa nam, jest Przyjacielem wspierającym. Na Niego zawsze możemy liczyć, nawet jeśli same się zawodzimy, jeśli inni nas rozczarowują.

Biblia wiele razy zachęca nas, żebyśmy za wszystko dziękowali Bogu. Za wszystko?- można się zastanawiać, bez przesady. Nawet za własne błędy? Za brak pewności siebie? Za nieumiejętność? Właśnie tak, bo nawet z naszych błędów, nieumiejętności Pan Jezus umie wyprowadzić jakieś dobro, choć nie zawsze od razu wiemy, jakie. I jesteśmy dla Boga jak dzieci, które dopiero uczą się chodzić. Czy może nas Zbawiciel mniej kochać, że się przewracamy, dlatego że potłuczeni jesteśmy? Oczywiście, że nie- tym bardziej nas przygarnia, bo tym bardziej tego potrzebujemy.

I dlatego zawsze możemy mieć radość w sercu.


komentarze 3 do wpisu “Wsparcie od zaraz potrzebne”

  1. Ewa napisał(a):

    Kim jest ten maluszek na zdjęciu? Mały Daniel?
    Choćbyśmy nie wiem, ile książek na temat wychowania przeczytali, i tak będziemy popełniać błędy. Nikt nie jest nieomylny.
    Swego czasu oglądałam Super-nianię. Niewątpliwie pani Dorota Z. ma dużą wiedzę, co nie znaczy, że ma być wyrocznią. Za wiele rzeczy, technik podziwiałam Super-nianię (mogła ona zainspirować rodziców, pomóc rozwiązać niektóre problemy wychowawcze). Nad innymi się zastanawiałam – np. kwestia samodzielnego usypiania, czy karmienia piersią (robienie 1,5 rocznemu dziecku imprezy „Cycusiu papa”).
    W wielu kwestiach pani Zawadzka ma rację, np. odradzając wstawianie telewizora do pokoju dziecka. Ale takie usypianie bezdotykowe nie wzbudziło mojej sympatii.

  2. admin napisał(a):

    Cóż, kontrowersyjne rady ma kobieta.

  3. Ewa napisał(a):

    Inną kwestią, o której piszesz jest podejście do dzietności, do posiadania większej, niż powszechnie, statystycznie (ech, trudno mi to ująć, przepraszam za niezręczne sformułowanie)liczby potomstwa. Statystycznie – co najwyżej 2+2.
    Dla niektórych to jest argument przeciwko metodom naturalnym.
    Państwo B., odkrywcy metody objawowej mają ponoć 8 dzieci. Wg. niektórych pewnie metoda zawiodła. Wg. niektórych osoba wielodzietna nie powinna mówić o planowaniu rodziny (spotkałam takie osoby).
    A super-niania może być inspiracją, ale oby nie była jedyną inspiracją. Wiele jej technik podobało mi się. Co do niektórych metod miałam wątpliwości.

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.