Jeszcze karmisz?

„Jeszcze pani karmi piersią?”- usłyszałam odnośnie mojego 4-miesięcznego maleństwa. Zdziwienie odjęło mi mowę na chwilę, ale wyjąkałam  w końcu: „Tak, oczywiście.” Zaskoczenie z powodu tego „jeszcze”.

Właściwie powinnam powiedzieć: „Dopiero zaczynam”, bo przecież dziecko potrzebuje mleka przez parę lat, a nie parę miesięcy. I mając najlepsze dla mojego dziecka mleko czyli moje własne nie mam powodu dawać mu mleka krowiego (reklama skrzętnie ukrywa obecnie, że większość mieszanek modyfikowanych to sproszkowane mleko krowie ze sztucznymi dodatkami).

Zazwyczaj nie przekonuje ludzi zalecenie Światowej Organizacji Zdrowia, która radzi minimum dwa lata karmienia piersią (w tym pół roku wyłącznego karmienia piersią bez dopajania, dokarmiania). Bardziej przekonująca jest nierzadko sąsiadka, mama, ciocia, wujek czy koleżanka, którzy potrafią wybrzydzać np. a propos półtorarocznego dziecka: „Jeszcze karmisz?” A taki delikwent właśnie przechodzi etap ogromnej potrzeby ssania i ani myśli kończyć, chyba że rodzice kończą za niego.

Jeszcze dochodzi do tego zdanie lekarzy, którzy lubią się wypowiadać jako eksperci. Niestety w temacie laktacji najwięcej z nich jest ekspertami od siedmiu boleści, bo na każdy problem z laktacją znają jedno rozwiązanie: podać butlę, będzie spokój.

Niedawno pewna mama opowiedziała mi, że dokarmianie preparatem mlekozastępczym zaleciła jej ciocia alergolog, bo dziecko ciągle chciało ssać oraz miało kolkę. Nieistotnym szczegółęm był dla pani doktor fakt, że matka na brak mleka nie narzekała, raczej na nadmiar, innych objawów alergii oprócz płaczów kolkowych nie miało. Nawet jednak gdyby miało, to lepszym rozwiązaniem jest zmienić dietę mamie niż eksperymentować na dziecku podając mu sztucznie zmodyfikowaną potrawę.

Nawet się już nie dziwię, że lekarzom tak łatwo przychodzi zalecić dokarmianie sztucznym mlekiem: w końcu jeśli ktoś ich szkoli w tym temacie (nie licząc etapu studiów), to w większości firmy produkujące mieszanki, herbatki, soczki. To one, a nie KUKP (czyt. Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią) organizują częste szkolenia, rozdawnictwo gadżetów, broszurek, próbek. A przecież jest to grupa ulegająca wpływom reklamy równie bardzo jak pozostała część populacji. Ponieważ przeważają w niej kobiety, to również na zdanie o karmieniu piersią i jego roli będzie też miało osobiste doświadczenie: czy pani doktor sama karmiła piersią, czy kierując się mitami, niepełną wiedzą stwierdziła, że ma za mało mleka.

Nawet jeśli potrzebne jest dokarmianie, rzadko który lekarz umie doradzić, że z wyboru pierwszym mlekiem, którym można dokarmiać jest mleko matki. Czasami jest taka potrzeba, gdy np. maluszek zbyt mało efektywnie ssie i nadmiernie spadł z wagi.

Stojąc pod gabinetem lekarskim zagadnęła mnie miła starsza pani, zaczęła mnie wypytywać o to i o owo. W końcu zagadnęła również o karmienie i nie potrafiła ukryć zdziwienia, że karmię 4-miesięcznego człowieka wyłącznie piersią, a i starszą trójkę również wykarmiłam wyłącznie samą piersią przez okrągłe pół roku. „Ależ moja synowa, która jest lekarzem dopajała herbatkami! Chyba jako lekarz wiedziała, co robi.” Niestety chyba jednak nie wiedziała, skoro popełniła tak kardynalny błąd, który nierzadko kończy się słabymi przyrostami, czasem gdy ta herbatka jest podawana butelką jeszcze pogorszeniem techniki ssania u dziecka itd.

Przypomniał mi się w związku z tym dowcip. Czym się różni Pan Bóg od lekarza? Ten pierwszy wie, że nie jest lekarzem. I jak tu nie podchodzić z dystansem do lekarskich rad, gdy nawet sami siebie pozwalają nabijać w butelkę? Gdy potrafią się dziwić na równi z pozostałą populacją: „Jeszcze pani karmi?”


komentarze 3 do wpisu “Jeszcze karmisz?”

  1. Ewa napisał(a):

    Ciekawe, czym trzeba karmić czteromiesięczne dziecko 😉
    Niektórzy, np. mamy wracające do pracy już słoiczki zaczynają podawać.

  2. admin napisał(a):

    Producenci tychże słoiczków wprowadzają w błąd rodziców pisząc na niektórych z nich, że są od 4 miesiąca życia. Podczas gdy właściwym sposobem żywienia jest wyłączne karmienie piersią przez pół roku. To dzieci karmione sztucznie można w uzasadnionych sytuacjach dokarmiać słoiczkami po 4 miesiącu, dlatego że mieszanki są zbyt mało wartościowym pokarmem.

  3. Iphone 5 napisał(a):

    Hello there! This publish couldn’t be published any greater! Reading through via this article reminds me of my prior place mate! He constantly held speaking about this. I’ll ahead this short article to him. Quite certain he’ll have a very very good go through. Thanks for sharing!

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.